Stanisław Ignacy Witkiewicz

„Narkotyki – niemyte dusze”; moja kultowa książka, ukradziona z biblioteki w W.; czarna okładka bez obwoluty, obłożona dziwną lekkobrązową gazetą(?)z czarnymi gałęziami, przez Małgorzatę, która miała na imię Danuta; wydanie PIW-u z 75 roku; klejona dość prostacko taśmą przezroczystą, która już odpada; w środku magiczna zakładka z koronki, którą pozostawiła Małgorzata, którą z kolei ja byłem zauroczony pewnej jesieni i zimy dwadzieścia lat temu ( co ciekawe kiedyś jej nie poznałem na przystanku i dopiero potem uświadomiłem sobie, że ten uśmiech dziwnie znajomej dziewczyny to Małgorzata); niedawno spotkałem ją w tramwaju i tym razem to ona mnie już kompletnie nie kojarzyła a ja zastanawiałem się czy to rzeczywiście ona; Witkacy – mój idol lat młodzieńczych napisał coś dla ludzi czyli trochę porad jak sobie radzić w życiu ( np jak się golić );książka jeździła ze mną w różne dziwne miejsca, często do Zakopanego; czytana przez moje dziewczyny, pożyczana choć niechętnie; powinienem do niej wrócić!
Kojarzy mi się z zimą, schroniskiem w Roztoce, ulicą Lotniczą i drzewem nad stawem tamże; to symbol i relikwia.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

7 odpowiedzi na Stanisław Ignacy Witkiewicz

  1. blacksherry pisze:

    tak, też mam wydanie piw’u z ’75ego, wykradzione rodzicielce i nie do końca jeszcze przeczytane, chyba za młoda jestem 😉

  2. Megaira pisze:

    Piszesz tak zachęcająco, że praktycznie po każdym Twoim wpisie mam ochotę sięgnąć po opisywaną książkę.
    Niestety, dodajesz SwojeKsiążki w takim tempie, że gdybym nawet cały czas nic tylko czytała nie nadążyłabym. 🙂

  3. mahoney pisze:

    a ja napisze tylko jedno , ja chce wiecej , nie przejrzalem jeszcze calego twojego bloga ale nabralem ochoty na sprawdzenie tych ksiazek

  4. andy pisze:

    Wszystko okej, ale ta kradzież :((

  5. obecny pisze:

    he he he… dobre…:) Pięć gwiazdek za motyw z kradzieżą:)

    Narkotyki czytałem w liceum (czy miał rację Pilch, pisząć, że Witkacy nie jest autorem dla dorosłych, lecz raczej dla licealistów???), czytałem w liceum i pamiętam, że bardzo sobie wziąłem do serca szkołę golenia. Cóż – miałem jescze bardzo słaby zarost:)

  6. robak pisze:

    Hehe, ja też byłem Witkacym w liceum. Przeczytałem wszystko co napisał i co o nim napisali. Mi sie kojarzy z Doliną Pańszczycy, Atmą w Zakopanem i muzyką Szymanowskiego, szcególnei I koncertem skrzypcowym w wykonaniu Wiłkomirskiej. Dramaty do dzisiaj śmieszą mnie tak samo jak kiedyś. Wg mnie Witkcy był o wiele wazniejszą postacią niz Gąbrowicz. A jednak ostatnio jakgdyby o nim zapomniano, choc wszystko przewidział.

  7. robak pisze:

    GOMbrowicz – oczywiście. tak to internet zabija ortografię:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.