Wojciech Kossak

Urodził się w Paryżu, w noc sylwestrową, kwadrans przed północą. Jego brat bliźniak już 1 stycznia. Podwójne urodziny wybawiły rodziców z kłopotu, ponieważ zgłosiło się dwóch ojców chrzestnych i któremuś należało odmówić – bliźniaki rozwiązały dylemat: Chłopiec urodzony 31 grudnia 1856 roku, to Wojciech Kossak, a jego chrzestnym został słynny francuski malarz batalista Horacy Vernet. Po nim również Wojciech otrzymał drugie imię.

Maja  i Jan Łozińscy to autorzy wielu książek opisujących historię polskiej obyczajowości XIX wieku i w okresie przedwojennym. Pisali już o naszej arystokracji (Życie codzienne arystokracji), ziemiaństwie (W ziemiańskim dworze). Są autorami przybliżającymi nam życie elit z przełomu wieków (Ułani, poeci, dżentelmeni), czy też bliższe nam dzieje  zaraz po drugiej wojnie (W powojennej Polsce).

Wojciech Kossak. Opowiesc biograficzna - Maja i Jan Lozinscy8

Materiały do swoich opowieści znajdują w pamiętnikach, wspomnieniach, relacjach, oraz w ówczesnej prasie i literaturze pięknej. To lektura lekka i popularna, przeznaczona dla szerokiej publiczności, a jednocześnie mocno osadzona w faktach. Taki właśnie charakter ma najnowsza książka o naszym wybitnym malarzu Wojciechu Kossaku.

Wojciech Kossak był nie tylko świetnym malarzem, ale również niezwykłą osobowością. Jego historia podana jest rzetelnie i ze smakiem, w sam raz dla czytelnika, który szuka w literaturze odprężenia, a jednocześnie chciałby się czegoś nauczyć.

Kossak należał całym sercem do akademickiej szkoły malarskiej, stąd oglądając impresjonistów zgadzał się z ówczesną opinią krytyków, którzy kpili z obrazów Moneta czy Degasa. Jemu też nie było łatwo – dużo wystawiał nie tylko w Paryżu czy Wiedniu, ale również w Krakowie, Monachium, Norymberdze czy we Lwowie.

Ożeniony z Marią Kisielnicką, ziemianką z łomżyńskiego, pozostał w tym związku do końca życia, pomimo licznych romansów i zawirowań uczuciowych. Jego córki to znana poetka Maria Pawlikowska Jasnorzewska oraz Magdalena Samozwaniec. W książce Łozińskich przeczytamy nie tylko jak powstawały jego najsłynniejsze obrazy, ale także o historiach obyczajowych, jak np. pojedynek z równie znanym Julianem Fałatem, z którym pracowali wspólnie nad panoramą z bitwy pod Berezyną. Fałat spoliczkował Kossaka a ten wyzwał go na pojedynek. Na podmiejskim Ursynowie strzelali się z pistoletów: Kossak chybił a Fałat w ogóle odmówił strzału. Takie to były pojedynki …

Wracając do malowanych panoram, jako mieszkaniec Wrocławia musiałem oglądać słynną Panoramę Racławicką, autorstwa właśnie Wojciecha Kossaka oraz Jana Styki. W książce poznajemy okoliczności powstania tej najsłynniejszej polskiej panoramy, a także szeregu innych, które Kossak planował w związku z ówczesną modą na takie przedsięwzięcia.

Najsłynniejszy romans Wojciecha, liczącego wówczas 52 lata, przytrafił mu się z młodszą o połowę Zofią Hoesickową, zamężną i piękną kobietą, która przez wiele lat opierała się zalotom Kossaka, żeby w końcu ulec przystojnemu malarzowi. Zmagania malarskie i romanse Wojciecha Kossaka ukazują nam człowieka pewnego siebie, swojej wartości i uroku – znał wszystkich najważniejszych ludzi i polityków w Polsce i nie tylko, przyjaźnił się z cesarzem, malował dygnitarzy i znanego z awersji do pozowania Piłsudskiego, którego namalował na słynnej hiszpance. A konie Kossak potrafił malować jak nikt inny, o czym wiemy z licznych reprodukcji, rozsianych po podręcznikach historii i nie tylko.

Mając już po sześćdziesiątce wdał się w kolejny romans Z operową śpiewaczką, która zresztą wkrótce porzuciła go dla kogoś z zasobniejszym portfelem. Mając ponad osiemdziesiąt lat marzył o tym, żeby mieć …. siedemdziesiąt, kiedy to cieszył się jeszcze doskonałym zdrowiem. Nieustannie pracował, żeby zapewnić byt rodzinie, a popyt na jego obrazy powodował, że powstawało mnóstwo sztampowych obrazów na zamówienie, najczęściej bogatych ziemian, portretowanych na tle swoich dworków.

Nie zgodził się sportretować Hansa Franka, nie sprzedał niczego Niemcom. Jego los, jakże odmienny np. od losu Zofii Stryjeńskiej, pokazuje jednak nieustanne zmagania się z rzeczywistością, gdzie artysta postrzegany był jak wyrobnik.

Opowieść biograficzna o Kossaku, to kolejna pozycja w stylu Łozińskich czy Mariusza Urbanka, bardziej popularna niż książki o Kobro czy Stryjeńskiej. Dla wyjeżdżających, dojeżdżających, podróżujących to świetna alternatywa dla gazet codziennych.

Ten wpis został opublikowany w kategorii książki i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.