Życie Franza 2.0.

2024, to także rok Franza Kafki, z drugim tomem biografii Stacha, przeciągniętym  na kolejne miesiące, smakowanym perypetiami z Felicją, czyli najdziwniejszym narzeczeństwem w dziejach literatury, obok Dantego i Beatrycze, albo przygód Dahli, zawsze kończącym się  niedobrze, a nawet nigdy nie skończonym.

A do tego Kafka trafił do Krakowa do Conrada na Rajską, którą szukałem  idąc Szewską  zerkając na zwłoki Pyjasa , leżące w fast foodzie.

Felicję zapoznałem już przynajmniej dwa razy, a teraz Stach pokazuje mi jak  perwersyjny to był związek i jak filmowo można byłoby  zinterpretować te podchody – tyle nowych faktów wywlókł  Reiner i aż żal, że nie zapytałem go o metody poszukiwań, bo cały czas  widziałem reakcje na  homoseksualizm bohatera. Jakoś dotarło do mnie dziś rano  sedno charakteru Franza i doszukałem się w nim  tożsamości, drapanie, grzebanie, dygresje nieskończone, albo, albo, w końcu  przerażona niewiedza i niepewność. Kafka z Felicją tańczą na obrotowej scenie, obserwowani przez innych, którzy czasem jak  Greta zaplączą się w mechanizm, ale nie zakłócą idei.

A więc Felicja i jej znaczenie dla literatury – Stach pokazał mi  jak bardzo rodzina Bauerów sterowała  prozą światową. Nagle czytam o tym bracie nieszczęsnym, co kradł i kładł się cieniem na prestiż żydowski, co przed ślubem stresowało narzeczoną. Meble ciężkie kupione, mieszkanie zaklepane – pewnie pościel już też wyszyta i myśli Franza, jak będzie się pokładał w tej pościeli, po katordze zapisywania   prozy swej. Felicja  sztywna  i praktyczna; jak potoczyłaby ten układ, gdyby wszystko nagle zagrało i  biedny Kafka  wylądowałby w tych falbanach pościeli małżeńskiej.

Biograf Stach skrupulatnie  prowadzi nas przez  dylematy małżeńskie, ale nie unika tła, bo przecież wojna wybuchła i życie przestawia się  na inne tory. Kafka pisze nie tylko w związku z procesem nad jego związkiem , ale  rzeczywistość wplata  w prozę własne przemyślenia. Felicja zawładnęła drugim tomem przygód   dzielnego Franza i już chciałbym doczekać  ostatniego rozdziału odchodzenia  w towarzystwie  Dory z Pabianic  lub Będzina. Sobotnio-niedzielne poranki z kawą  naznaczył Franz  i choć wcześniej  trenowałem już ten czas z prozą mojego ukochanego pisarza, to jednak wejście w życie autora  „Zamku”, pozostawia odcisk nie do podrobienia.

Kolorowe obwoluty pasują jedynie do zielonkawego tomu „Opowieści i przypowieści”, albo czerwonych „Próz utajonych”. Ale nie o kolorach my tu…

Lata decyzji” to okres  decydujący o  prozie Kafki, choć przecież „Zamek”, napisał

tuż przed śmiercią; nieustanne przepychanki z Felice zdeterminowały jego pisanie i to w tym czasie powstały najważniejsze opowiadania z „Przemianą” na czele,

Ten tom  drugi kończy się znienacka, zostawia nas obok  rozdartego Franza, już uwolnionego z narzeczeństwa, oddychającego z ulgą, gotowego na nowe odkrycia i kobiety.

Jak trudno było opisać ten  szczególny czas w życiu pisarza, kiedy  spalił listy  narzeczonej, gdzie pewnie tyle było szczegółów do biografii, choć jak już wiemy Felice była dość dyskretna i delikatna w kwestii własnej rodziny oraz  uczuć.

Kobiety, żony pisarzy niejednokrotnie doczekały się własnych biografii, niesionych nazwiskiem kochanka – taka Vera Słonim, albo Nora Barnacle, wykwitły  przy swych mężach i doczekały grubych tomów z ich losem  między prozą słynnych pisarzy.

Felice Bauer zasługuje na specjalne wydanie ze swoją biografią  od Prudnika do USA z przejazdem przez prozę Franza Kafki.  A Adam Green mógłby napisać piosenkę ze swoją prababką w tle.

A teraz jeno doczekać tomu ostatniego, schyłku, który kiedyś obejrzałem w świetnym filmie odcinkowym nadanym w telewizji, kiedy umęczony  gardłem dogorywał pod opieką dzielnej Dory.

Ten wpis został opublikowany w kategorii książki i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.