Samotne miłości.

        Eshkol Nevo wydał niedawno u nas powieść „Neuland”, z charakterystyczną niebieską okładką i obdarzony niezłymi recenzjami, ruszył na podbój Polski z kolejna książką, a przy okazji przyjechał tutaj, żeby pomóc w jej sprzedaży. Izraelskie powieści to nie jest literatura powszechna w naszym pszenno-buraczanym kraju – spodziewamy się tam znaleźć cadyków, groby, nazizm przeklęty oraz Boga okrutnego, bo starotestamentowego. I w przypadku powieści Nevo to się dokładnie sprawdza.

Ben Cuk, początkowo przedstawiany jako nieśmiały, niezgrabny i trochę wycofany osobnik, spotyka miłość swojego życia, starszą od siebie i w dodatku mężatkę Ajelet. A jest to oś główna tej powieści, ta miłość właśnie, przemożna, największa, oszałamiająca, którą niszczy, jak to zawsze bywa  w słabych serialach, głupia decyzja, splot zdarzeń, strach, niezdecydowanie i zapewne głupota autora, który postanowił rozerwać więź, żeby stworzyć dramat. Przesadziłem, że dramat, a może nie, ponieważ decyzja dziewczyny, poprzedzona brakiem decyzji chłopaka, wyrzuca ich poza możliwość spełnienia się w byciu razem – a o cóż do diabła chodzi w życiu tak naprawdę? Otóż, żeby być z osobą, którą się odnalazło,( a nie jest to proste ), z którą wiemy, że chcemy spędzać czas. Ben Cuk traci kobietę, ale wciąż o niej myśli, wciąż czuje jej zapach, wciąż ma nadzieję, że ją znowu spotka.

20160125_193627_resized

Wokół tej miłości, przegranej w jednej chwili, kręci się reszta: bogaty Żyd chce upamiętnić swoją żonę budując rytualna łaźnię, czyli mykwę. Decyzją niezbyt fortunną, wyznacza się jej budowę, w dzielnicy zamieszkałej przez rosyjskich emigrantów, którzy z rytuałami nie mają nic wspólnego, woląc na przykład grę w szachy. Wśród Rosjan jest też miłość, skoncentrowana raczej wokół problemów z erekcją, która się pojawia nagminnie w nowej mykwie, dokąd ciągną staruszkowie całymi rodzinami, żeby zaznać rozkoszy.

Jest jeszcze arabski budowlaniec, niesłusznie oskarżony o szpiegostwo, który także znajdzie swoją połowę, wywożąc ją aż na Kostarykę, gdzie dostajemy trochę realizmu magicznego. Ten Arab, Naim, jest domorosłym ornitologiem, stąd przez książkę od czasu do czasu, przemyka motyw z ptakami, i ich zwyczajami, a szczególnie z jakimś dziwnym przypadkiem zabłądzenia gatunku, który w danym miejscu występować nie powinien – jakby analogia do ludzi, wrzuconych nagle w obcy sobie świat, nie mogących się odnaleźć.

W książce dzieje się dużo i po początkowym, lekkim zniecierpliwieniu, ruszamy w podróż przez życie w tym dziwnym kraju, pełnym grobów cadyków, modlitw, rytuałów, podejrzeń i miłości, bo wygląda na to, że choć w tytule mamy „samotne”, to jednak każdy w końcu gdzieś znajduje przystań – w przypadku głównego bohatera nie jest to spełnienie, ale pogodzenie się i kompromis. Spotkana po latach miłość, odgrzana jak kotlet pożarski, po raz drugi okaże się niemożliwą – nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.

Gdzie tkwią błędy które nagminnie popełniamy i dlaczego nie wszystkim się udaje? Co robi Bóg? Czy tylko z otchłani człowiek woła do Boga? Przełożona na polski izraelska proza sięga zapewne głębiej niż nam się wydaje – można ją potraktować jak typowe czytadło, bo trochę się dzieje, obrazy nakładają nam się łagodnie i przejrzyście, ale z drugiej strony, jest tam pewien mistycyzm, fatum, przeznaczenie, kara boska i rytuał.

Nevo prowadzi w Izraelu szkołę pisania kreatywnego. Pewnie też wciąż sam pisze. Książka ukaże się 10 lutego i jeśli ktoś zamierza spędzić w nieogrzewanym pociągu kilka godzin na nudnym patrzeniu się na współpasażerów, albo bezmyślnie gapić się w okno, to niech sobie zafunduje tę tanią książeczkę, z niestety głupią okładką, bo wskazującą, że będzie wesoło, a jednak wesoło nie jest. Z miłością żartów nie ma i jak coś zepsujecie, to już lawina zdarzeń, albo co gorsza, lawina czasu, zepchnie was w otchłań, z której wyjścia nie ma i nigdy nie będzie.

Ten wpis został opublikowany w kategorii książki i oznaczony tagami , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.