Amerikanskij szpion.

Kiedy Wydawnictwo Bellona zaproponowało mi przeczytanie książki o pracy jednego z najważniejszych szpiegów amerykańskich, podwójnym agencie Morrisie Childsie, miałem mieszane uczucia. Przede wszystkim to, co zostaje opisane w tego typu publikacji, należy traktować jako wiedzę fragmentaryczną, ponieważ żaden wywiad nigdy nie zdradzi do końca swoich tajemnic, a więc rzucona na rynek wydawniczy książka, ma być bardziej hołdem i spojrzeniem tylko jednej strony na wydarzenia w niej opisane.

John Barron jest autorem pięciu bestsellerów, w tym o pracy tajnych służb radzieckich, a „Operation Solo”, która u nas została wydana jako „Amerikanskij szpion” ukazała się w roku 1996, choć już wcześniej przygotowywano się do opisania historii Childsa, ale ze względów bezpieczeństwa, wstrzymywano się z tym aż do śmierci Morrisa i jego żony.

Szpiegowska kariera Morrisa Childsa odbywała się pod nadzorem FBI, które za wszelką cenę starało się ukryć ten fakt przed CIA. Barron został wtajemniczony na kilka lat przed zakończeniem operacji, już w 1977, ponieważ wcześniej dużo pisał o sowieckim wywiadzie i podobno jeden z jego rozmówców zdradził mu informację o wielkiej, trwającej wiele lat działalności amerykańskiego szpiega przeciwko ZSRR. Barron poznał szpiega i jego żonę, a oni zaproponowali mu napisanie książki, o ich pracy dla FBI.

Wszyscy wiedzą, że KGB nie toleruje zdrady, zwłaszcza wśród swoich ludzi, o czym przekonujemy się co jakiś czas, śledząc np. historię otrucia Skripala, czy wcześniej Litwinienki, a za takich przez lata uchodzili Childsowie, stąd po zakończeniu operacji, musieli zostać specjalnie chronieni. Kiedy umarł Morris Childs, to jego żona pomagała Barronowi porządkować fakty i to dzięki niej książka mogła się ukazać, choć jeszcze długo Departament Sprawiedliwości odmawiał zgody na publikację, w trosce o fakty, które musiałby wówczas odsłonić.

Operacja Solo to podobno największa historia szpiegowska w Ameryce. Przez wiele lat Morris Childs, był wtajemniczany w  najgłębsze sekrety Kremla, wykonał szereg misji nie tylko do ZSRR, ale i do Chin, Europy Wschodniej i na Kubę. Morris był w efekcie drugim człowiekiem w Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych, stąd traktowany był jak członek rodziny królewskiej, przez przywódców państw komunistycznych na całym świecie. Był obecny na XX Zjeździe  w Moskwie, kiedy Chruszczow został pierwszym sowieckim przywódcą, który dokumentował i potępiał masowe morderstwa dokonane przez Stalina. Tajne przemówienie Chruszczowa było tak wlkim oskarżeniem sowieckiego komunizmu, że było przeznaczone tylko dla uszu partii komunistycznej, ale Morris Childs był w stanie uzyskać kopię tego przemówienia dla FBI. Komunizm nigdy w pełni nie doszedł do siebie po efektach opublikowania przemówienia przez Departament Stanu USA.

Operacja Solo – którą FBI oficjalnie uważa za największą w swojej historii – uprzedziła Stany Zjednoczone o sowieckich zamierzeniach w Berlinie, o inwazji na Czechosłowację, o szczegółach podziału chińsko-sowieckiego, dywersji w Afryce i Ameryce Łacińskiej i wielu innych planach Rosjan. Dzięki relacjom z pierwszej ręki „Amerikanskij szpion” opowiada również o konfliktach wewnątrz FBI.

Fascynujące losy Morrisa Childsa, a tak naprawdę  Moishe Chilovskiego, który szpiegować dla Rosji zaczął już w 1929, a następnie został podwójnym agentem, są doskonałym scenariuszem dla hollywoodzkiego przeboju kasowego, który powinien oczywiście nakręcić Spielberg. Począwszy od 1958 r., Childs działał jako tajny kurier, w imieniu amerykańskiej partii informując sowieckich urzędników o sprawach politycznych i przewożąc fundusze na wsparcie ruchu komunistycznego w Ameryce, z Moskwy do Nowego Jorku.  W ciągu dwóch dziesięcioleci działalności, Childs odegrał ważną rolę w transferze ponad 28 milionów dolarów, sowieckich dotacji dla ruchu amerykańskiego. Za swoją działalność jako kuriera w imieniu rządu radzieckiego, Childs otrzymał Order Czerwonego Sztandaru w 1975 roku. Jego praca jako szpiega dla wywiadu amerykańskiego została z kolei uznana w 1987 roku, kiedy Childs (wraz z bratem Jackiem) został wyróżniony Prezydenckim Medalem Wolności, przez prezydenta Ronalda Reagana.

Chilovski urodził się w Kijowie w rodzinie żydowskiej, która wyemigrowała do Chicago. W 1929 roku  został wybrany przez Partię Komunistyczną USA (CPUSA), do edukacji w elitarnej Międzynarodowej Szkole Lenina w Moskwie, gdzie nawiązał przyjaźń między innymi z Susłowem, który obracał się przez lata, wśród prominentnych działaczy partii komunistycznej, od czasów Stalina po Breżniewa.

Ten aktywny i zapewne głęboko wierzący komunista, musiał przeżyć wstrząs ideologiczny, gdy pozbawiony pracy, chory na serce i przekonany przez brata do zdrady ideałów komunistycznych, postanowił szpiegować dla USA. Jak było naprawdę nie dowiemy się nigdy, ale faktem jest, że opisane w książce losy Morrisa Childsa, dają przykład albo perfekcyjnie prowadzonej akcji przez FBI, albo gdzieś tam jest ukryte drugie dno, o którym może nam powiedzieć jedynie KGB, ale oni wolą zapewne milczeć, wiedząc swoje.

Książka dla pasjonatów szpiegostwa, których u nas nie brakuje.

Ten wpis został opublikowany w kategorii książki i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.