Radek Sikorski

„Prochy świętych. Afganistan czas wojny” wydawnictwo AMF 2007, tak się doczytałem, że to już czwarte polskie wydanie, zresztą w ogóle pierwsze wydanie londyńskie było po angielsku. Radka prawie wszyscy normalni lubią, bo jest i młody, i  przystojny, i wykształcony na zachodzie. No i przeżył przygodę życia w Afganistanie, wysłany jako korespondent brytyjski w czasie wojny z radzieckim okupantem. Tak naprawdę w życiu trzeba mieć dużo szczęścia i dobre pochodzenie – reszta przyjdzie sama, ale nie bądźmy wobec pana ministra zbyt surowi – napisał o swojej podróży po wojennym kraju, zrobił to poprawnie, nawet dobrze, zachował porządek emocjonalny w relacjonowaniu, nie wpadł w patos, nie podkreślał swego bohaterstwa, nie wysnuwał pochopnych wniosków, no i stał po zwycięskiej stronie. Paradoksem obecnej sytuacji jest to, że teraz jako minister musi popierać obecność wojska w kraju, o którego wyzwolenie prawie ze walczył – część jego przyjaciół afgańskich podejmuje z pewnością kolejna walkę z okupantem, za którego uważane sa wojska polskie. Książkę kupiłem w EMPiK-u w Legnicy, przymierzałem się do tego Sikorskiego od tygodni, węsząc w niej raczej nudnawą relację – nie sprawdziło się. Mam dużą ochotę napisać coś więcej o klimacie wieczornych myszkowań po legnickiej księgarni, ale musiałbym oddać także szereg innych okoliczności, a to już zupełnie inna historia. Książkę czyta się dobrze i od czasu moich czeczeńskich zainteresowań zawsze z uwagą wsłuchuję się w historię tamtych regionów. My, dumni z przynależności do wielkiej Europy nie rozumiemy motywacji ludzi żyjących od wieków w jakimś zapalnym miejscu dalekiej Azji, nie rozumiemy mentalności tych ludzi, nie wiemy nic o ich dumie i walce. Czasem wystarczy przeczytać historię, co nie jest rzeczą łatwą, bo działo się tam tyle, ze aż trudno to ogarnąć. Czując od jakiegoś czasu sentyment zarówno do samej tradycji islamu jak i do ludzi i miejsc, które staram się odwiedzać, mogę podziwiać sposób w jaki Sikorski opisuje tamtą rzeczywistość – jest naprawdę obiektywny a nawet życzliwy wobec zarówno kultury islamu jak i ludzi w niej zanurzonych. I ciekawy jestem jak dalej Sikorski odnajdzie się w polityce – bo jeśli lata zbierania doświadczeń ma już za sobą, to teraz czas na smakowanie – a to niebezpieczna gra, bo można się udławić.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na Radek Sikorski

  1. Bohumil Hrabal Serwis pisze:

    Zapraszamy wszystkich czytelników Hrabala do odnowionego serwisu: http://www.hrabal.go.pl/
    Przy czym gorąco zachęcamy wszystkich naszych gości, a w sposób szczególny wszystkie osoby z „branży filologicznej”, do nadsyłania szkiców, esejów, prac zaliczeniowych, magisterskich związanych z tematyką naszego serwisu.
    Pozdrawiamy!
    Bohumil Hrabal Serwis

  2. robak pisze:

    Jakoś nie jestem fanem tego pana, począwszy od pretensjonalnego zdrabniania samego siebie a na umiłowaniu kratek, prążków i wypustek skończywszy. Nie znam człowieka medialnie jawi mi się on mi się on jako produkt zachodnich służb oraz własnej żony. Tyle mówi mi intuicja, do której chyba mam prawo?

    P.s. Pan o Radku, a ja tu czekam na omówienie „Nory Joyce”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.