„Reisefieber”- wydawnictwo Znak Kraków 2006; cena 26 zł, niewiele, ale takie książki powinny kosztować 15 zł, kupowałoby się je w kioskach, w Żabce może, tak dla zabicia czasu. Kupiłem w Empiku, bo jakoś chciałem sprawdzić te zachwyty, że taka Bergmanowska powieść napisana przez 25 –latka; widziałem go w programie wyklętej dziś Szczuki – sympatyczny młodzieniec, napisał swą prawdziwą powieść i zaraz sukces, bo przecież tak mówią na mieście. No ale czy tak naprawdę jest to sukces? Na okładce mężczyzna na skrzydle samolotu – ładna okładka, w tonacjach beżowych z paskiem jazz radia. No i ja nie wiem moi państwo co z tym fantem zrobić – z jednej strony to napisana chaotycznie powieść, w takim iwaszkiewiczowskim stylu, stylu, którego nie lubię, dlatego Iwaszkiewicza nie czytam, choć próbowałem; z drugiej strony jednak powieść wkręca, dajemy się unieść sympatii do tego przewrażliwionego młodzieńca. To jest napisane z takimi pęknięciami, przez które prześwitują braki i takie momenty, kiedy to autor wie co chce powiedzieć, za to my nie bardzo – można się prześlizgnąć przez tą książkę, gubiąc wiele, ale bez zbytniej straty dla odczucia całości. Wychodzą braki w rzemiośle, ale to wybaczmy. Jeśli jedziecie z Wrocławia do Warszawy Intercity, to przeczytacie książkę najefektywniej – tylko nie rozmawiajcie ze współpasażerami. Ten świat sympatycznego Daniela jest dość znajomy – każdy coś takiego nosi w sobie, nie każdy potrafi to wyartykułować. Łoziński opowiadał, że pomysł książki powstał, kiedy sympatyczny Szwed przyjechał do jego paryskiego mieszkania, wynajmowanego z dziewczyną; przyjechał po śmierci matki, która to mieszkanie wynajmowała. Miał być niesympatyczny – był czarujący. Tylko skąd ten pomysł obsesyjnego obcinania paznokci, aż do bólu? Psychologicznie Łoziński nie wyjaśnił do końca oziębłości emocjonalnej Daniela – raczej dał sygnał; nie jestem skłonny uwierzyć, że wychowany tylko przez matkę chłopak, może tak bardzo ją znienawidzić, tak łatwo ją zupełnie opuścić, tak łatwo pogubić się w swoim związku z dziewczyną.
I tak naprawdę się nie dziwię, że książka otrzymała tylko II nagrodę w konkursie Fundacji Kultury.
-
Ostatnie wpisy
- Chandler vs Bonda 15 lutego, 2025
- 444 28 grudnia, 2024
- Nesbo, zdrajco… 15 grudnia, 2024
- Kły beskidzkie 30 listopada, 2024
- Skrzep 9 listopada, 2024
- Łazarewicz na Szewskiej 27 października, 2024
- Pavel 20 października, 2024
- Łaska niestety 13 października, 2024
- Nibyświat Masłowskiej 28 września, 2024
- Varga najeżdża Francję 25 sierpnia, 2024
- Lemaitre 21 lipca, 2024
- Stasiukowe zwidy 22 czerwca, 2024
- Stramerowie po raz drugi 12 maja, 2024
- Mariusz Czubaj, bez pożegnania 2 maja, 2024
- Oscary, historia Akademii 21 kwietnia, 2024
- Nienawidzą kobiet 9 marca, 2024
- Tony 3 marca, 2024
- „A do cholery z taką miłością” 18 lutego, 2024
- Anagalis czyli kurzyślad polny 27 stycznia, 2024
- Dziewczyna na Via Flamina 28 grudnia, 2023
Poczta: mojeksiazki@gazeta.pl
A to już było:
- luty 2025 (1)
- grudzień 2024 (2)
- listopad 2024 (2)
- październik 2024 (3)
- wrzesień 2024 (1)
- sierpień 2024 (1)
- lipiec 2024 (1)
- czerwiec 2024 (1)
- maj 2024 (2)
- kwiecień 2024 (1)
- marzec 2024 (2)
- luty 2024 (1)
- styczeń 2024 (1)
- grudzień 2023 (2)
- listopad 2023 (2)
- październik 2023 (1)
- wrzesień 2023 (1)
- sierpień 2023 (2)
- lipiec 2023 (2)
- czerwiec 2023 (1)
- maj 2023 (1)
- kwiecień 2023 (1)
- marzec 2023 (1)
- luty 2023 (2)
- styczeń 2023 (2)
- listopad 2022 (1)
- październik 2022 (2)
- wrzesień 2022 (2)
- czerwiec 2022 (1)
- maj 2022 (2)
- kwiecień 2022 (2)
- marzec 2022 (1)
- luty 2022 (2)
- styczeń 2022 (1)
- listopad 2021 (1)
- październik 2021 (1)
- wrzesień 2021 (2)
- sierpień 2021 (2)
- lipiec 2021 (2)
- czerwiec 2021 (2)
- maj 2021 (1)
- kwiecień 2021 (1)
- marzec 2021 (1)
- luty 2021 (2)
- styczeń 2021 (3)
- listopad 2020 (2)
- październik 2020 (1)
- sierpień 2020 (1)
- czerwiec 2020 (2)
- maj 2020 (3)
- kwiecień 2020 (2)
- marzec 2020 (1)
- luty 2020 (2)
- styczeń 2020 (3)
- grudzień 2019 (1)
- październik 2019 (1)
- wrzesień 2019 (1)
- sierpień 2019 (3)
- lipiec 2019 (1)
- czerwiec 2019 (3)
- maj 2019 (2)
- kwiecień 2019 (2)
- marzec 2019 (2)
- luty 2019 (1)
- styczeń 2019 (1)
- grudzień 2018 (1)
- październik 2018 (1)
- wrzesień 2018 (1)
- sierpień 2018 (2)
- lipiec 2018 (2)
- czerwiec 2018 (7)
- maj 2018 (5)
- kwiecień 2018 (5)
- marzec 2018 (5)
- luty 2018 (6)
- styczeń 2018 (5)
- grudzień 2017 (7)
- listopad 2017 (1)
- październik 2017 (7)
- wrzesień 2017 (5)
- sierpień 2017 (3)
- lipiec 2017 (5)
- czerwiec 2017 (5)
- maj 2017 (3)
- kwiecień 2017 (2)
- marzec 2017 (3)
- luty 2017 (3)
- styczeń 2017 (7)
- grudzień 2016 (4)
- listopad 2016 (6)
- październik 2016 (5)
- wrzesień 2016 (6)
- sierpień 2016 (5)
- lipiec 2016 (3)
- czerwiec 2016 (4)
- maj 2016 (3)
- kwiecień 2016 (5)
- marzec 2016 (1)
- luty 2016 (3)
- styczeń 2016 (4)
- grudzień 2015 (5)
- listopad 2015 (5)
- październik 2015 (4)
- wrzesień 2015 (6)
- sierpień 2015 (3)
- lipiec 2015 (2)
- czerwiec 2015 (5)
- maj 2015 (5)
- kwiecień 2015 (3)
- marzec 2015 (4)
- luty 2015 (3)
- styczeń 2015 (5)
- grudzień 2014 (4)
- listopad 2014 (4)
- październik 2014 (2)
- wrzesień 2014 (4)
- sierpień 2014 (3)
- lipiec 2014 (4)
- czerwiec 2014 (5)
- maj 2014 (2)
- kwiecień 2014 (4)
- marzec 2014 (4)
- luty 2014 (4)
- styczeń 2014 (4)
- grudzień 2013 (4)
- listopad 2013 (3)
- październik 2013 (3)
- wrzesień 2013 (3)
- sierpień 2013 (4)
- lipiec 2013 (2)
- czerwiec 2013 (4)
- maj 2013 (4)
- kwiecień 2013 (3)
- marzec 2013 (5)
- luty 2013 (4)
- styczeń 2013 (3)
- grudzień 2012 (5)
- listopad 2012 (3)
- październik 2012 (5)
- wrzesień 2012 (1)
- sierpień 2012 (1)
- lipiec 2012 (2)
- czerwiec 2012 (1)
- maj 2012 (4)
- kwiecień 2012 (2)
- marzec 2012 (3)
- luty 2012 (4)
- styczeń 2012 (3)
- grudzień 2011 (4)
- listopad 2011 (5)
- październik 2011 (3)
- wrzesień 2011 (3)
- lipiec 2011 (1)
- czerwiec 2011 (1)
- maj 2011 (2)
- kwiecień 2011 (1)
- marzec 2011 (1)
- styczeń 2011 (1)
- grudzień 2010 (1)
- listopad 2010 (1)
- październik 2010 (1)
- wrzesień 2010 (1)
- sierpień 2010 (1)
- lipiec 2010 (1)
- maj 2010 (2)
- marzec 2010 (2)
- luty 2010 (1)
- styczeń 2010 (1)
- grudzień 2009 (1)
- listopad 2009 (2)
- październik 2009 (1)
- wrzesień 2009 (1)
- lipiec 2009 (1)
- maj 2009 (1)
- kwiecień 2009 (1)
- marzec 2009 (1)
- luty 2009 (2)
- styczeń 2009 (1)
- grudzień 2008 (1)
- listopad 2008 (1)
- październik 2008 (1)
- sierpień 2008 (1)
- czerwiec 2008 (1)
- maj 2008 (1)
- marzec 2008 (1)
- luty 2008 (1)
- styczeń 2008 (1)
- grudzień 2007 (1)
- listopad 2007 (1)
- październik 2007 (1)
- wrzesień 2007 (1)
- sierpień 2007 (2)
- lipiec 2007 (2)
- czerwiec 2007 (1)
- maj 2007 (2)
- kwiecień 2007 (2)
- marzec 2007 (1)
- luty 2007 (2)
- styczeń 2007 (1)
- grudzień 2006 (2)
- listopad 2006 (1)
- październik 2006 (3)
- sierpień 2006 (1)
- lipiec 2006 (2)
- czerwiec 2006 (3)
- maj 2006 (2)
- kwiecień 2006 (1)
- marzec 2006 (2)
- luty 2006 (1)
- styczeń 2006 (1)
- grudzień 2005 (3)
- listopad 2005 (2)
- październik 2005 (4)
- sierpień 2005 (2)
- lipiec 2005 (2)
- czerwiec 2005 (3)
- maj 2005 (3)
- kwiecień 2005 (3)
- marzec 2005 (4)
- luty 2005 (3)
- styczeń 2005 (6)
- grudzień 2004 (5)
- listopad 2004 (4)
- październik 2004 (2)
- wrzesień 2004 (4)
- sierpień 2004 (2)
- lipiec 2004 (5)
- czerwiec 2004 (5)
- maj 2004 (3)
- kwiecień 2004 (2)
- marzec 2004 (4)
- luty 2004 (3)
- styczeń 2004 (2)
- grudzień 2003 (3)
- listopad 2003 (3)
- październik 2003 (3)
- wrzesień 2003 (5)
- sierpień 2003 (3)
- lipiec 2003 (4)
- czerwiec 2003 (10)
- maj 2003 (5)
- kwiecień 2003 (4)
- marzec 2003 (9)
- luty 2003 (21)
- styczeń 2003 (17)
Kategorie
- Bez kategorii (438)
- książki (222)
- Uncategorized (9)
Zarządzanie
Bardzom ciekaw tej książki. Bo skoro moja ulubiona Szczuka wyklęta (dziś, i nie tylko dziś…) oraz jeszcze bardziej ulubiony Pilch wspomnieli o czymś, to już jakiś znak, może nawet wystarczający, by to coś przeczytać;-)
kiedy czytam, że „– każdy coś takiego nosi w sobie, nie każdy potrafi to wyartykułować”. – to mam wrażenie, że się niczego z tej książki o sobie „nie dowiem”. Z drugiej strony ciekawa jestem co takiego akurat tam autor wyartykułował – wiec może jednak zajrzę i zobaczę.
Też chciałam przeczytać, zwłaszcza po recenzji Pilcha w Polityce. Zainteresowała mnie. Ale po przeczytaniu twojej relacji.. być może sobie daruję 🙂 Pozdrowienia.
Dostałem link do tego bloga od znajomego. Przeczytałem od deski do deski i już wiem, że będę zaglądał.
PS Ja też nie lubie Szymborskiej. Zresztą niedawno napisałem o tym nawet wiersz;) (na moim blogu).
Pozdrawiam
M.
A ja się dziwię, że dostała nagrodę, i wcale nie uważam bohatera za sympatycznego. Zaś co do matki, to sprawa jest zdecydowanie freudowska.
Hmm…. A ja uważam, że jak na debiut 25latka to ta ksiązka jest bardzo OK. Po pierwsze to wszystkie postaci sa dużo od autora starsze, a się im wierzy i to już coś. Wiadomo, że ma się wrażenie, że te historie się juz słyszały, że sa echem, ale mnie to nie przeszkadzało. A te paznokcie, myslę że to taki zabieg, żeby czyms naznaczyc bohatera. Przychodzi mi do głowy jedynie durne odniesienie, że taka Bridget Jones, na przykład, pali Silk Cuty i autorka nigdy nie pisze, że „zapaliła papierosa” i to wydaje mi sie podobnym działaniem. Poza tym każdy ma swoje fobie…