John Hawkes

„Gałązka limony. Krwawe pomarańcze” wydane przez PIW w 1986 roku, w czarnej serii Współczesnej Prozy Światowej. Na okładce cztery czerwone głowy – czworokąt erotyczny z drugiej powieści. Kupiłem za 450 zł, cena wydrukowana.
Postarzała się ta książka, pożółkła, poprzecierały się zagięcia obwoluty. Prawie 20 lat temu w małym pokoiku czytałem Krwawe pomarańcze przed zaśnięciem, co noc, smakując nierzeczywistą trochę, dionizyjską atmosferę tej powieści. Przyzwyczajałem się łatwo do pewnych rytuałów i to codzienne czytanie zostawiło okruch wspomnienia tamtych czasów. Akcja dzieje się wśród śródziemnomorskiej przyrody, kobiety nazywają się Fiona i Catherine a gra, którą uprawiają nie może przynieść nic dobrego. W książce żadnych śladów pierwszego czytania. Pamiętam też, że wróciłem do Krwawych pomarańczy raz jeszcze ale bez powodzenia, czyli nie doczytałem do końca.
Strony o różnym odcieniu bieli i żółci. Ślady po atramencie chińskim Hero, którym kiedyś wszyscy pisali, tym kolorem ni to granatowym, ni to czarnym. Na szczęście miałem też raz oryginalnego Parkera, który pachniał upojnie, w odróżnieniu od przywożonych z NRD Pelikanów, które śmierdziały. Czy dzisiaj się jeszcze pisze atramentem, czy pisze się bez klawiatury? Gdzie jest moje chińskie pióro z obgryzionym końcem?

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

5 odpowiedzi na John Hawkes

  1. dziewczyneczka pisze:

    Pióro miałam…
    ale zaginęło dawno, dawno…
    pamiętam tylko tyle, że było czarne…tzn z wyglądu…
    książki nie znam…
    jak wielu innych…

  2. obecny pisze:

    Do piór się nie odniosę, by nie podwajać tych samych informacji;-) Dodam tylko, że ja dziś najczęściej piszę (także w książkach) obgryzionym…. ołówkiem z IKEI…;-)

  3. maga pisze:

    pisze się piórem, pisze się atramentem. i plami sobie palce niemiłosiernie.
    przynajmniej u mnie 🙂
    zgubiło się parkera, teraz się czeka na kupno nowego, pisząc tymczasowo piórem tanim, tymczasowym, ale już poobgryzanym na końcu 🙂
    nie umiem już pisać długopisem, długopisem bazgrzę niemiłosiernie 🙂

  4. klara pisze:

    oczywiście, że się pisze piórem. parkerem, ktory cieszy nowością, a z czasem staje się przdłużeniem ręki, z 'urobioną’ wygodnie stalówką, trzymanym zawsze jeden i ten sposób, nikomu nie pożyczany, by nie wygiąć stalówki w inną stronę; pisze się miękko i wygodnie. komfortowo w porównaniu z nieszczęsnymi długopisami czy cienkopisami.

  5. pure-spirit pisze:

    ja piszę tylko elekronicznie? — nie… ale wolę na klawiaturze ponieważ mam możliwość najszybszego dotąd mi znanego przelewania myśli na papier :]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.