Jarosław Iwaszkiewicz

„Najpiękniejsze opowiadania”; w przedmowie: „Czy nie szkoda Iwaszkiewicza na stos?” Na pewno ładunek literacki Iwaszkiewicza wart jest mszy, ale historia na razie Go przekreśliła. Książka z 1993 r, wydawnictwo Puls z Londynu, zapłaciłem 68 tyś.; na okładce brzozy wśród których ukryta kobieta. Ciężko mi się czytało, ten styl jakby się zużył, choć każdy w głębi serca marzy o takim leniwym świecie gdzie liczą się uczucia, subtelne rozmowy, wymiana spojrzeń. Wajda swój najlepszy film zrobił na podstawie opowiadania „Panny z Wilka” – uwielbiam ten klimat, uwielbiam ten film z łagodnie docierającą prawdą o życiu. Wydaje mi się, że Iwaszkiewicz najlepiej sprawdził się jako dostarczyciel scenariuszy do filmów: „Brzezina”, „Matka Joanna od Aniołów” „Sława i chwała”
Książka gruba, prawie 600 stron, dobrze utrzymana choć zżółkły kartki z lichego papieru. Facet, który kazał się pochować w galowym mundurze górnika mógł być wielkim człowiekiem – był chyyba tylko, albo aż, dobrym pisarzem.
A Ty co wybierasz, koteczku…?

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

5 odpowiedzi na Jarosław Iwaszkiewicz

  1. Misia od Misiaków pisze:

    A ja chciałam tylko dodać, że film Kawalerowicza troche się jednak różni od Iwaszkiewiczowskiej Matki…Weźmy chociażby wiek bohaterki…

  2. obecny pisze:

    Iwaszkiewicza lubię dlatego, że da się go „kaleczyć”, tzn czytać wyrywając z kontekstu, odzierać z głębi psychologicznej każdą jego postać i tylko czytać dla przyjemności czytania. A z filmów wybieram Brzezinę. Prywatny Oskar za umieranie dla Łukasiewicza (Olo Pipa, jak o nim mawiają koledzy aktorzy). Zresztą Olo Pipa, to chyba najczęściej umierający aktor polskiej sceny.

  3. mojeksiazki pisze:

    Łukasiewicz najczęściej z polskich aktorów pokazywał swoje, że tak głupio napiszę, przyrodzenie, i zawsze umierał. Brzezina Wajdy mnie przeraża, Panny z Wilka kocham.

  4. shani pisze:

    „Matka Joanna..” – pewnie dlatego, że zawsze lubiłam nieco mroczną atmosferę, coś na wzór „Imienia róży”. I chociaż mroczności u Iwaszkiewicza jakby mniej, to jednak hmm…
    A „Panny z Wilka” jak dla mnie są zbyt rozlazłe – każda oddzielnie i wszystk

  5. shani pisze:

    ..i wszystkie razem ;))

    I dlaczego ucina te komentarze?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.