Władysław Kopaliński

„Słownik symboli” Oficyna Wydawnicza RYTM; ten Rytm ma symbolikę Solidarności, czyli czcionkę związku i od literki „m” wystrzela flaga biało-czerwona. Zielona, twarda okładka, zielona obwoluta. Kupiłem przecenioną w księgarni na Świdnickiej za 33,30 zł. Motto książki mówi, że żyjemy w świecie symboli, a świat symboli żyje w nas. Kopaliński podaje nam około 300 haseł, czyli stosunkowo niewiele, ale opisy są bardzo rozbudowane.
Książka ma lekko podartą obwolutę i stąd leżała na dziwnej półeczce przecenionych książek. Od czasu do czasu zdarzają się dziwne przeceny w różnych księgarniach i stajemy przed dylematem, czy warto kupić książkę, która kosztuje 5 zł? I choć wcześniej miała dla mnie jakąś wartość, to przecena bardzo często zniechęca mnie do zakupu. Potem pluję sobie w brodę, że nie kupiłem, ale jest już za późno. Ostatnio nie kupiłem za 5 zł książki o „Lalce” Tokarczuk. W tym przypadku walczyły we mnie dwie siły: jedna, nad którą boleję, ale nic nie mogę na to poradzić, nie pozwala mi docenić Olgi Tokarczuk, której pisania nie cenię zbyt wysoko, albo inaczej, gra ona na innej fali (na innych bębenkach), niż moi umiłowani pisarze; i druga siła, każąca mi zachwycać się „Lalką” Prusa. Więc obracałem tę książeczkę maleńką w palcach, by wreszcie stwierdzić, że nie dam za nią 5 zł; 10 bym dał, ale 5 nie. Kupiłem za to album o skamieniałościach, zupełnie mi do niczego niepotrzebny, ale paleontologia, to coś magicznego, niczym Nabokov nieznany, więc zawsze z przyjemnością rzucam się głową w dół, za czymś otoczonym mgiełką tajemnicy.
Wracając do ładnego (ach, te srebrne litery na okładce), ale lekko pretensjonalnego tomu Kopalińskiego, przerzucam czasem strony z hasłami i znajduję różności, nie zawsze przydatne. Na przykład mamy hasło: prawy/lewy i ze dwie strony opisu – w skrócie, to prawy symbolizuje bóstwo, zbawienie, mądrość, rozum, prawo i wiele, wiele innego dobrego, za to lewy to strona żeńska, czyli wiadomo gorsza, doczesna, nieszczęśliwa, śmiertelna, nieprawa (no wiadomo, że jak lewa, to nieprawa), ale i pokój, ciszę, ale i związek nieślubny, miłość, noc, satanizm, zły omen, bierność, nieszczęście, pogrzeb. Nie odróżniać prawej strony od lewej to nie dorastać do używania rozumu – a ja znam osoby, które przez to nie zdały egzaminu na prawo jazdy, bo jak jej mówiono: na najbliższym skrzyżowaniu proszę skręcić w lewo, to pomimo przywiązanej czerwonej tasiemki na lewej ręce, skręcała w prawo. To co to jest? Ja mówię to jest fatum.
I na koniec ciekawe zdanie heraldyczne: pojęcie lewy („sinister”)(książka Nabokova „Bend Sinister„) i prawy tłumaczą się nie z punktu widzenia obserwatora, ale zawsze od strony nosiciela tarczy.
No właśnie.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na Władysław Kopaliński

  1. obecny pisze:

    Wydaj ze swoich notatek tomik. Rozprowadzaj go w księgarniach przy kasach i w antykwariatach. Pójdzie jak woda. Za więcej, niż 5 zł.

  2. mojeksiazki-->obecny pisze:

    ludzie nie chcą czytać o nie swoich książkach – wolą pisać własne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.