„Busz po polsku. Notes”; „Cesarz. Szachinszach”, Czytelnik 1990, III i IV tom książek Kapuścińskiego w serii Wrzenie świata. Te charakterystyczne tomy w miękkich okładkach o szokujących kolorach pomarańczy i wyblakłej zieleni zakupiłem w antykwariacie chyba na Kuźniczej po rewelacyjnych cenach 8 tys. i 14,9 tys. Nakłady 50 tysięczne odbiły się na dostępności; wiele tych tomików szwędało się po tanich książkach, choć dosyć szybko ludzie to wykupili bo i o autorze było coraz cieplej w mediach i zaczęły się Lapidaria, które jakoś tak podbiły czytelników, że zabrano się też za resztę. A Kapuściński był zawsze symbolem dziennikarskim, takim drogowskazem dla wszystkich i złego słowa o jego twórczości nie słyszałem. No właśnie – ten bezkrytycyzm i jakaś taka siermiężność zawsze mnie odrzucała od reportaży – wolę czytać gazety, od trzymania w ręku zbioru kilku nawet świetnych artykułów, bo przesyt jest wrogiem przyjemności, wolę ja dawkować, nawet jeśli jest przypadkowa.
I ten Kapuściński mnie zawsze łagodnie denerwował że jest taki dobry, jak na niego patrzyłem w telewizji to nie wierzyłem w jego kunszt. Może miałem uraz do tego, że nie zostałem dziennikarzem – teraz mi to przyszło do głowy, więc nie rzucajcie we mnie pomidorami z powodu bezczelności tej myśli – przeczytałem w odległej młodości, że dziennikarstwo to najniebezpieczniejszy zawód świata i jakoś mnie to ukierunkowało, a przecież, rany boskie, mogłem zostać sławnym reporterem, mogłem sobie jeździć po świecie i spać po hotelach, pisać co widzę i być czytanym nie tylko przez Pana Robaka.
Tych książek nie przeczytałem, w ogóle nigdy żadnej książki Kapuścińskiego nie przeczytałem do końca. Doceniłem go zupełnie niedawno, czytając w odcinkach Podróże z Herodotem drukowane co tydzień w Gazecie Wyborczej. Wciągnąłem się, przyznaję, i pośród tej reporterskiej metody pisania o świecie zacząłem dostrzegać metafizykę prozy autora. To było zgrabne połączenie faktów, przesycone jednak subiektywnym spojrzeniem na świat, bez którego nie ma dobrej literatury. I choć nie jest to klimat, który preferuję, to jednak udało się autorowi zafascynować nie tylko warsztatem ale i myślą, czymś dźwięczącym czystą barwą literackiego geniuszu pośród reporterskiej rzetelności.
Kiedyś stwierdziłem, że powinienem przeczytać Wojnę futbolową, kiedy indziej zabrałem się za Cesarza, nawet pamiętam, tę noc, kiedy książkę wyciągnąłem z półki i po przeczytaniu kilku zdań odłożyłem na później, ale nie, że mnie znudziła, tylko że miałem innych autorów na głowie – Kapuściński zawsze mógł poczekać, przecież tak młodo wyglądał, zawsze mi się zdawało że ma lekko ponad 60-tkę.
Jakże dziewicze są te tomy, gładkie i czyste kartki, lekko pogniecione grzbiety, książki od lat ukryte na tylnych półkach. Wiersze z Notesu które teraz przejrzałem są jedynie poprawne – nie olśniewają mnie Lapidaria, które słabo znam, tylko je przerzucałem, więc jakby nie jestem uprawniony do totalnej krytyki. Zdecydowanie trzeba powiedzieć, że odszedł facet, który osiągnął pozycję przypisaną osobom wyjątkowym, a więc taką osobą musiał być. Jeśli tracimy autorytet, dzięki któremu nas poważają, to należy rozpaczać.
-
Ostatnie wpisy
- Monty Python w Korei Północnej 23 marca, 2021
- Kolory ognia, czyli słodki smak zemsty 28 lutego, 2021
- Wczesny, homoerotyczny Proust 21 lutego, 2021
- Mock pożarty przez Molocha Breslau 31 stycznia, 2021
- Nina Warwiłow na tropie 12 stycznia, 2021
- Gorzko, gorzko czyli magiczna Joanna Bator 4 stycznia, 2021
- Hipopotam Varga 22 listopada, 2020
- Hłasko biografia 10 listopada, 2020
- Pokora Twardocha 6 października, 2020
- Kwestia ceny 1 sierpnia, 2020
- Praga Szczygła, nie Prawda 23 czerwca, 2020
- Motyw ukryty. Zbrodnie, sprawcy i ofiary. 7 czerwca, 2020
- Pilch umarł w piątek 31 maja, 2020
- Czerwony świt i Skaza 24 maja, 2020
- Zrozpaczony Kafka 11 maja, 2020
- Pandemia literacka 21 kwietnia, 2020
- Wielicki 14 kwietnia, 2020
- Listy do Teresy i nie Rafał Wojaczek 17 marca, 2020
- Amazonka na rowerach i skazany Urubko 16 lutego, 2020
- Zadra Robert Małecki 2 lutego, 2020
Poczta: mojeksiazki@gazeta.pl
- ojtam o Pilch umarł w piątek
A to już było:
- Marzec 2021 (1)
- Luty 2021 (2)
- Styczeń 2021 (3)
- Listopad 2020 (2)
- Październik 2020 (1)
- Sierpień 2020 (1)
- Czerwiec 2020 (2)
- Maj 2020 (3)
- Kwiecień 2020 (2)
- Marzec 2020 (1)
- Luty 2020 (2)
- Styczeń 2020 (3)
- Grudzień 2019 (1)
- Październik 2019 (1)
- Wrzesień 2019 (1)
- Sierpień 2019 (3)
- Lipiec 2019 (1)
- Czerwiec 2019 (3)
- Maj 2019 (2)
- Kwiecień 2019 (2)
- Marzec 2019 (2)
- Luty 2019 (1)
- Styczeń 2019 (1)
- Grudzień 2018 (1)
- Październik 2018 (1)
- Wrzesień 2018 (1)
- Sierpień 2018 (2)
- Lipiec 2018 (2)
- Czerwiec 2018 (7)
- Maj 2018 (5)
- Kwiecień 2018 (5)
- Marzec 2018 (5)
- Luty 2018 (6)
- Styczeń 2018 (5)
- Grudzień 2017 (7)
- Listopad 2017 (1)
- Październik 2017 (7)
- Wrzesień 2017 (5)
- Sierpień 2017 (3)
- Lipiec 2017 (5)
- Czerwiec 2017 (5)
- Maj 2017 (3)
- Kwiecień 2017 (2)
- Marzec 2017 (3)
- Luty 2017 (3)
- Styczeń 2017 (7)
- Grudzień 2016 (4)
- Listopad 2016 (6)
- Październik 2016 (5)
- Wrzesień 2016 (6)
- Sierpień 2016 (5)
- Lipiec 2016 (3)
- Czerwiec 2016 (4)
- Maj 2016 (3)
- Kwiecień 2016 (5)
- Marzec 2016 (1)
- Luty 2016 (3)
- Styczeń 2016 (4)
- Grudzień 2015 (5)
- Listopad 2015 (5)
- Październik 2015 (4)
- Wrzesień 2015 (6)
- Sierpień 2015 (3)
- Lipiec 2015 (2)
- Czerwiec 2015 (5)
- Maj 2015 (5)
- Kwiecień 2015 (3)
- Marzec 2015 (4)
- Luty 2015 (3)
- Styczeń 2015 (5)
- Grudzień 2014 (4)
- Listopad 2014 (4)
- Październik 2014 (2)
- Wrzesień 2014 (4)
- Sierpień 2014 (3)
- Lipiec 2014 (4)
- Czerwiec 2014 (5)
- Maj 2014 (2)
- Kwiecień 2014 (4)
- Marzec 2014 (4)
- Luty 2014 (4)
- Styczeń 2014 (4)
- Grudzień 2013 (4)
- Listopad 2013 (3)
- Październik 2013 (3)
- Wrzesień 2013 (3)
- Sierpień 2013 (4)
- Lipiec 2013 (2)
- Czerwiec 2013 (4)
- Maj 2013 (4)
- Kwiecień 2013 (3)
- Marzec 2013 (5)
- Luty 2013 (4)
- Styczeń 2013 (3)
- Grudzień 2012 (5)
- Listopad 2012 (3)
- Październik 2012 (5)
- Wrzesień 2012 (1)
- Sierpień 2012 (1)
- Lipiec 2012 (2)
- Czerwiec 2012 (1)
- Maj 2012 (4)
- Kwiecień 2012 (2)
- Marzec 2012 (3)
- Luty 2012 (4)
- Styczeń 2012 (3)
- Grudzień 2011 (4)
- Listopad 2011 (5)
- Październik 2011 (3)
- Wrzesień 2011 (3)
- Lipiec 2011 (1)
- Czerwiec 2011 (1)
- Maj 2011 (2)
- Kwiecień 2011 (1)
- Marzec 2011 (1)
- Styczeń 2011 (1)
- Grudzień 2010 (1)
- Listopad 2010 (1)
- Październik 2010 (1)
- Wrzesień 2010 (1)
- Sierpień 2010 (1)
- Lipiec 2010 (1)
- Maj 2010 (2)
- Marzec 2010 (2)
- Luty 2010 (1)
- Styczeń 2010 (1)
- Grudzień 2009 (1)
- Listopad 2009 (2)
- Październik 2009 (1)
- Wrzesień 2009 (1)
- Lipiec 2009 (1)
- Maj 2009 (1)
- Kwiecień 2009 (1)
- Marzec 2009 (1)
- Luty 2009 (2)
- Styczeń 2009 (1)
- Grudzień 2008 (1)
- Listopad 2008 (1)
- Październik 2008 (1)
- Sierpień 2008 (1)
- Czerwiec 2008 (1)
- Maj 2008 (1)
- Marzec 2008 (1)
- Luty 2008 (1)
- Styczeń 2008 (1)
- Grudzień 2007 (1)
- Listopad 2007 (1)
- Październik 2007 (1)
- Wrzesień 2007 (1)
- Sierpień 2007 (2)
- Lipiec 2007 (2)
- Czerwiec 2007 (1)
- Maj 2007 (2)
- Kwiecień 2007 (2)
- Marzec 2007 (1)
- Luty 2007 (2)
- Styczeń 2007 (1)
- Grudzień 2006 (2)
- Listopad 2006 (1)
- Październik 2006 (3)
- Sierpień 2006 (1)
- Lipiec 2006 (2)
- Czerwiec 2006 (3)
- Maj 2006 (2)
- Kwiecień 2006 (1)
- Marzec 2006 (2)
- Luty 2006 (1)
- Styczeń 2006 (1)
- Grudzień 2005 (3)
- Listopad 2005 (2)
- Październik 2005 (4)
- Sierpień 2005 (2)
- Lipiec 2005 (2)
- Czerwiec 2005 (3)
- Maj 2005 (3)
- Kwiecień 2005 (3)
- Marzec 2005 (4)
- Luty 2005 (3)
- Styczeń 2005 (6)
- Grudzień 2004 (5)
- Listopad 2004 (4)
- Październik 2004 (2)
- Wrzesień 2004 (4)
- Sierpień 2004 (2)
- Lipiec 2004 (5)
- Czerwiec 2004 (5)
- Maj 2004 (3)
- Kwiecień 2004 (2)
- Marzec 2004 (4)
- Luty 2004 (3)
- Styczeń 2004 (2)
- Grudzień 2003 (3)
- Listopad 2003 (3)
- Październik 2003 (3)
- Wrzesień 2003 (5)
- Sierpień 2003 (3)
- Lipiec 2003 (4)
- Czerwiec 2003 (10)
- Maj 2003 (5)
- Kwiecień 2003 (4)
- Marzec 2003 (9)
- Luty 2003 (21)
- Styczeń 2003 (17)
Kategorie
- Bez kategorii (438)
- książki (159)
- Uncategorized (9)
Zarządzanie
Jestem na facebooku
wyborczą czytasz? buhahahahaaaaaaaaaaaaa
Przepraszam, że znowu Pana czytam i wolę nawet od Kapuścińskiego. Siermiężność to bardzo dobre słowo. Ja bym dodał powierzchowność cokolwiek to słowo może oznaczać. Ten facet był jakimś takim pożeraczem wrażeń i przygód. Jak gdyby sam od czegoś nieustannie uciekał. Jakby nie miał cierpliwości i odwagi by wysiedzieć samemu w pokoju i głębiej się zastanowić nad światem. Te jego wielkie syntezy i mądrości na temat cywilizacji wygłaszane w mediach w gruncie rzeczy dość banalne. Ale jak mawiał Herman Broch: „Jak zostać prorokiem? Wystarczy rzucić banał na rynek” Też mi się nie udało niczego doczytać do końca. Kupiłem tylko „Imperium”. Niezbadane są prawa rządzące rynkiem wydawniczym. I ja chciałem zostać dziennikarzem, nawet redagowałem studencką gazetę w obiegu niezależnym do czasu aż wszystko znowu stało się zależne. Pozdrawiam.
Bardzo ciekawy genre recenzyjny:
opowiadanie o książkach niezrozumianych przez nieprzeczytanie, a nieprzeczytanych przez nieliterackie przyczyny.
http://andsol.blox.pl