„Poezje wybrane” Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza 1983 rok, nakład 50 tys. plus II rzut 30 tys. Cena 80 zł. Młoda twarz na okładce z koloratką – dobrze znane rysy. Autor używał pseudonimu Andrzej Jawień. Seria Biblioteka Poetów sprzedawana była w dziwnych miejscach – kupiłem ten cienki tomik, doskonale pamiętam, w kiosku na placu Grunwaldzkim. Nie rozerwane kartki stron 104 – 105 czekały do dzisiaj.
Z roku 1961 pochodzą słowa:
Czy muszę być myślą we wszystkim i zawsze do końca?
Czy nie wolno mi myśleć dla siebie i tylko na swój użytek?
Czy nie wolno mi nigdy pomyśleć, że jestem „ciekawym zjawiskiem”,
A ciągle muszę pamiętać, że jestem „przygodnym bytem”?
Wiersze porównuje się do modlitwy – te wiersze. Tak je należy czytać. Mają wartość dla każdego indywidualną i płynie się wewnątrz nich spokojnie.
Ta książka stała zawsze wśród innych poetów – nie miałem prób przeniesienia jej na inną półkę.
no bez przesady
A to ciekawostka – mam ten sam tomik, z tego samego roku, ale wydanie II 49 650 + 350 egz., za 200 zł.
Zapomniałem dodać, że kupiony we Wrocławiu, ale nie w kiosku:-)
Znakomity blog. Doskonały wybór lektur. Odnajduję tu wiele własnych fascynacji, choc przyznaje z pokorą, że nie przeczytałem jednej dziesiątej tego co Autor. A jednak tropy podobne: Witkacy, Joyce, Yeats. Jednak w kwietniu zawsze wracam do „Ziemi jałowej” Eliota zaczynającej się od słów:
„April is the cruelst month..”
Wydanie II za 200,- jest z 1987r