„Krótki życiorys” Książka i Wiedza 1953; ciekawy nakład 40 tys.(50 001-90 000)egz. czyli te dodatkowe 40 tys powiedzmy dla aktywu i bibliotek, ale uważny poławiacz spraw tajemnych odkryje zaginione 10 tys, te pomiędzy 40 a 50 tys; co to za egzemplarze – może dla bohatera, ale przecież właśnie umarł…
Brązowa okładka ze złotymi literami, pożółkłe kartki; na 3 stronie ołówkiem wyszczególnione ciekawe strony:76;105;120;174 oraz podpis dumnej właścicielki Ciurówna Maria kl. VIIa. Z tyłu również podpis z datą: 6.III.54 r. i cena 4.50.
W środku biała kartka:
Na podstawie $2 rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 13 grudnia 1981 w sprawie zezwoleń na zmianę miejsca pobytu w czasie obowiązywania stanu wojennego oraz zasad i trybu postępowania w tych sprawach:
zezwalam Ob. X na zmiane miejsca pobytu z miejscowości W. do miejscowości W. w czasie od 06.02.82 do: na pobyt czasowy.
Decyzja niniejsza jest ostateczna.
Podpisano: Antoni Niciński, kierownik wydziału.
Książkę odkryłem w mieszkaniu babci, dawno dostrzegłem jej charakter, i podczas nieuchronnej likwidacji pobytu rodziny w miejscach dotąd ściśle kojarzonych z dzieciństwem, a z góry skazanych na unicestwienie ( oprócz tajemnych komórek w mózgu, gdzie żyją wspomnienia odradzane wyłącznie w snach)zdołałem przechwycić tą jedyną pamiątkę po miejscu, gdzie kiedyś się bawiłem ( najczęściej zapełniając dużym, niezgrabnym długopisem z czerwonym wkładem kartki zeszytu, kolejnymi cyframi, dochodząc systematycznie do odkrycia, że istnieje nieskończoność liczb).
Zdjęcia w książce przedstawiają wiadomo kogo, styl jest jaki jest, bo inny być nie mógł:
„Co się tyczy samych kołchoźnic – kontynuuje Stalin – to powinny one pamiętać o sile i znaczeniu kołchozów dla kobiet, powinny pamiętać, że tylko w kołchozie mogą stanąć na równej stopie z mężczyzną. Bez kołchozów – nierówność, w kołchozach – równość praw. Niechaj pamiętają o tym towarzyszki kołchźnice i niechaj strzegą ustroju kołchozowego jak oka w głowie”
Bardzo lubię tą książkę.
tak nam dopomóż towarzyszu józefie!
Myslę, że książka wraz z podpisem Marii Ciurówny i decyzją Antoniego Nicińskiego, to absolutny skarb.
I co? Nic dodać nic ując do słów tow, Stalina.
(A ja mam „Krótki kurs WKPb)