„Świat według Garpa” Czytelnik 1990r; II wydanie, 100 tys.nakładu, cena napisana długopisem: 21 000 zł; różowa okładka z namalowaną dziecięcą ręką twarzą; ten róż mocno przybrudzony, ale książka trzyma się dobrze. Kiedyś przebój czytelniczy, pamiętam jak czytałem kilka godzin bez przerwy – to jedna z dwóch książek, od których nie potrafiłem się oderwać ( zgadnij kotku jaka druga?); największą przyjemnością w czytaniu książek jest to uczucie zniecierpliwienia, kiedy będę mógł wreszcie wrócić do historii opisywanej w książce.
Garpa wszyscy znają – ja miałem szczęście najpierw czytać, potem oglądać, choć film jest bardzo dobry.
Gorzej z Irwingiem, który chyba pisze za dużo – ma dużą łatwość układania historii, ale czasem potrafi przynudzić.
Nie sądzę, żebym kiedyś wrócił do tej książki, tak dobrze znanej, ale polecam wszystkim, którzy szukają czytadła na wakacje
Irving.
Irving
Ha! To już wiem, co wezmę nad jezioro. I czy polecałbyś Hotel New Hampshire? Bo też znalazłam na półce i nie wiem, co lepsze. (widziałam tylko film i się podobał)
Z powazaniem, Irving Washington. Washington Irving.
A Hotel ja też polecam.
Z Irvinga nigdy nie zapomnę „Modlitwy za Owena” -jednak ciężko zacząć to czytać, bo jest spore… Ale już w połowie można zacząć składać niesamowite wątki, przygody…. A zakończenie… To najlepsze zakończenie książki, z jakim kiedykolwiek się spotkałam.
oho, „Modlitwa” mnie po prostu rozwaliła, to był gwałt na czternastoletniej psychice te iks lat temu…
takie jednoosobowe czytanie do bólu głowy.
bo garpa czytaliśmy ekipą.
Major Major Major Major.