„Mężczyzna, który się uśmiechał”, no nie, znowu Mankell, ale co ja zrobię, że polubiłem? Zanosi się na tekst w stylu tych idiotek z „Lejdis”, które o ile są błyskotliwe, to przecież głupie. Każdy przecież ma swój własny świat i te światy czasami na siebie zachodzą, wówczas ja wykrzykuję „co za idiotki”, a one „kurwa, co za nuda”. Zresztą wszystko to pozy, moja poza, ich pozy, nasze pozy. Świat to jedna wielka poza – dobry tytuł na powieść z kluczem. Nie dałem 15 zł, bo już wziąłem się na sposób i kupuję te książki wówczas, kiedy trochę poleżą, więc zapłaciłem jedynie złotych 5. Co ciekawe wydaje to WAB, ale pod patronatem Polityki i to już piąta część kolekcji, składającej się głównie z Mankelli właśnie.
Co decyduje o tym, że czytam te książki z przyjemnością? Na pewno nie jest to kryminalna intryga, bardzo często zbyt wydumana, a postępy w śledztwie wynikają raczej ze żmudnej pracy grupy policjantów – o wiele ciekawsze jest powiązanie tego wszystkiego z życiem naszego komisarza. Z kolejnych tomów dowiadujemy się stopniowo coraz więcej o jego życiu, w moim przypadku jest to raczej skakanie po jego losach, w zależności od tego, na który tom akurat trafię. Bohater jest typowym loserem, oczywiście w skali europejskiej, bo gdzież tam naszym europejskim do tych amerykańskich Marlowów czy innych – tam rzecz jasna wszystko nabierało takich podkolorowanych odcieni, błyskotliwe dialogi wymieniały się z pięknymi kobietami, które same oddawały się w ręce dzielnych, ale często bitych detektywów, by w końcu zostawić naszego amerykańskiego przyjaciela, który miał przecież wpisaną w kod genetyczny samotność i może jeszcze pijaństwo, zostawić, uciec, zdradzić czy zginąć, co było najlepsza opcją dramatyczną. Kobiety Wallandera są po prostu zwyczajne, tak jak i on jest raczej pospolity, porzucony przez żonę zdobywa się zazwyczaj w finale opowieści na jakieś dramatyczne uczynki, o czym autor pisze z jakąś taką niechęcią i widać, ze nie za bardzo stawia na bohaterstwo policjanta. Nie ukrywam, że dałem się wciągnąć w ten świat szwedzkiej policji, że z ochotą kolekcjonuję te kryminały, że warto mieć na półce już cztery Wallandery, a jest ich w sumie, z tego co wiem, chyba dziewięć.
Nie był to tekst w stylu panienek z „Lejdis”, bo pisałem go na raty, z tygodniową przerwą, na rozmowę telefoniczną, która nie trwała aż tak długo, choć jeśli miałbym wybierać, to zamieniłbym to pisanie na rozmowę, choćby przez telefon.
-
Ostatnie wpisy
- 444 28 grudnia, 2024
- Nesbo, zdrajco… 15 grudnia, 2024
- Kły beskidzkie 30 listopada, 2024
- Skrzep 9 listopada, 2024
- Łazarewicz na Szewskiej 27 października, 2024
- Pavel 20 października, 2024
- Łaska niestety 13 października, 2024
- Nibyświat Masłowskiej 28 września, 2024
- Varga najeżdża Francję 25 sierpnia, 2024
- Lemaitre 21 lipca, 2024
- Stasiukowe zwidy 22 czerwca, 2024
- Stramerowie po raz drugi 12 maja, 2024
- Mariusz Czubaj, bez pożegnania 2 maja, 2024
- Oscary, historia Akademii 21 kwietnia, 2024
- Nienawidzą kobiet 9 marca, 2024
- Tony 3 marca, 2024
- „A do cholery z taką miłością” 18 lutego, 2024
- Anagalis czyli kurzyślad polny 27 stycznia, 2024
- Dziewczyna na Via Flamina 28 grudnia, 2023
- Szczupaczyńska 10 grudnia, 2023
Poczta: mojeksiazki@gazeta.pl
A to już było:
- grudzień 2024 (2)
- listopad 2024 (2)
- październik 2024 (3)
- wrzesień 2024 (1)
- sierpień 2024 (1)
- lipiec 2024 (1)
- czerwiec 2024 (1)
- maj 2024 (2)
- kwiecień 2024 (1)
- marzec 2024 (2)
- luty 2024 (1)
- styczeń 2024 (1)
- grudzień 2023 (2)
- listopad 2023 (2)
- październik 2023 (1)
- wrzesień 2023 (1)
- sierpień 2023 (2)
- lipiec 2023 (2)
- czerwiec 2023 (1)
- maj 2023 (1)
- kwiecień 2023 (1)
- marzec 2023 (1)
- luty 2023 (2)
- styczeń 2023 (2)
- listopad 2022 (1)
- październik 2022 (2)
- wrzesień 2022 (2)
- czerwiec 2022 (1)
- maj 2022 (2)
- kwiecień 2022 (2)
- marzec 2022 (1)
- luty 2022 (2)
- styczeń 2022 (1)
- listopad 2021 (1)
- październik 2021 (1)
- wrzesień 2021 (2)
- sierpień 2021 (2)
- lipiec 2021 (2)
- czerwiec 2021 (2)
- maj 2021 (1)
- kwiecień 2021 (1)
- marzec 2021 (1)
- luty 2021 (2)
- styczeń 2021 (3)
- listopad 2020 (2)
- październik 2020 (1)
- sierpień 2020 (1)
- czerwiec 2020 (2)
- maj 2020 (3)
- kwiecień 2020 (2)
- marzec 2020 (1)
- luty 2020 (2)
- styczeń 2020 (3)
- grudzień 2019 (1)
- październik 2019 (1)
- wrzesień 2019 (1)
- sierpień 2019 (3)
- lipiec 2019 (1)
- czerwiec 2019 (3)
- maj 2019 (2)
- kwiecień 2019 (2)
- marzec 2019 (2)
- luty 2019 (1)
- styczeń 2019 (1)
- grudzień 2018 (1)
- październik 2018 (1)
- wrzesień 2018 (1)
- sierpień 2018 (2)
- lipiec 2018 (2)
- czerwiec 2018 (7)
- maj 2018 (5)
- kwiecień 2018 (5)
- marzec 2018 (5)
- luty 2018 (6)
- styczeń 2018 (5)
- grudzień 2017 (7)
- listopad 2017 (1)
- październik 2017 (7)
- wrzesień 2017 (5)
- sierpień 2017 (3)
- lipiec 2017 (5)
- czerwiec 2017 (5)
- maj 2017 (3)
- kwiecień 2017 (2)
- marzec 2017 (3)
- luty 2017 (3)
- styczeń 2017 (7)
- grudzień 2016 (4)
- listopad 2016 (6)
- październik 2016 (5)
- wrzesień 2016 (6)
- sierpień 2016 (5)
- lipiec 2016 (3)
- czerwiec 2016 (4)
- maj 2016 (3)
- kwiecień 2016 (5)
- marzec 2016 (1)
- luty 2016 (3)
- styczeń 2016 (4)
- grudzień 2015 (5)
- listopad 2015 (5)
- październik 2015 (4)
- wrzesień 2015 (6)
- sierpień 2015 (3)
- lipiec 2015 (2)
- czerwiec 2015 (5)
- maj 2015 (5)
- kwiecień 2015 (3)
- marzec 2015 (4)
- luty 2015 (3)
- styczeń 2015 (5)
- grudzień 2014 (4)
- listopad 2014 (4)
- październik 2014 (2)
- wrzesień 2014 (4)
- sierpień 2014 (3)
- lipiec 2014 (4)
- czerwiec 2014 (5)
- maj 2014 (2)
- kwiecień 2014 (4)
- marzec 2014 (4)
- luty 2014 (4)
- styczeń 2014 (4)
- grudzień 2013 (4)
- listopad 2013 (3)
- październik 2013 (3)
- wrzesień 2013 (3)
- sierpień 2013 (4)
- lipiec 2013 (2)
- czerwiec 2013 (4)
- maj 2013 (4)
- kwiecień 2013 (3)
- marzec 2013 (5)
- luty 2013 (4)
- styczeń 2013 (3)
- grudzień 2012 (5)
- listopad 2012 (3)
- październik 2012 (5)
- wrzesień 2012 (1)
- sierpień 2012 (1)
- lipiec 2012 (2)
- czerwiec 2012 (1)
- maj 2012 (4)
- kwiecień 2012 (2)
- marzec 2012 (3)
- luty 2012 (4)
- styczeń 2012 (3)
- grudzień 2011 (4)
- listopad 2011 (5)
- październik 2011 (3)
- wrzesień 2011 (3)
- lipiec 2011 (1)
- czerwiec 2011 (1)
- maj 2011 (2)
- kwiecień 2011 (1)
- marzec 2011 (1)
- styczeń 2011 (1)
- grudzień 2010 (1)
- listopad 2010 (1)
- październik 2010 (1)
- wrzesień 2010 (1)
- sierpień 2010 (1)
- lipiec 2010 (1)
- maj 2010 (2)
- marzec 2010 (2)
- luty 2010 (1)
- styczeń 2010 (1)
- grudzień 2009 (1)
- listopad 2009 (2)
- październik 2009 (1)
- wrzesień 2009 (1)
- lipiec 2009 (1)
- maj 2009 (1)
- kwiecień 2009 (1)
- marzec 2009 (1)
- luty 2009 (2)
- styczeń 2009 (1)
- grudzień 2008 (1)
- listopad 2008 (1)
- październik 2008 (1)
- sierpień 2008 (1)
- czerwiec 2008 (1)
- maj 2008 (1)
- marzec 2008 (1)
- luty 2008 (1)
- styczeń 2008 (1)
- grudzień 2007 (1)
- listopad 2007 (1)
- październik 2007 (1)
- wrzesień 2007 (1)
- sierpień 2007 (2)
- lipiec 2007 (2)
- czerwiec 2007 (1)
- maj 2007 (2)
- kwiecień 2007 (2)
- marzec 2007 (1)
- luty 2007 (2)
- styczeń 2007 (1)
- grudzień 2006 (2)
- listopad 2006 (1)
- październik 2006 (3)
- sierpień 2006 (1)
- lipiec 2006 (2)
- czerwiec 2006 (3)
- maj 2006 (2)
- kwiecień 2006 (1)
- marzec 2006 (2)
- luty 2006 (1)
- styczeń 2006 (1)
- grudzień 2005 (3)
- listopad 2005 (2)
- październik 2005 (4)
- sierpień 2005 (2)
- lipiec 2005 (2)
- czerwiec 2005 (3)
- maj 2005 (3)
- kwiecień 2005 (3)
- marzec 2005 (4)
- luty 2005 (3)
- styczeń 2005 (6)
- grudzień 2004 (5)
- listopad 2004 (4)
- październik 2004 (2)
- wrzesień 2004 (4)
- sierpień 2004 (2)
- lipiec 2004 (5)
- czerwiec 2004 (5)
- maj 2004 (3)
- kwiecień 2004 (2)
- marzec 2004 (4)
- luty 2004 (3)
- styczeń 2004 (2)
- grudzień 2003 (3)
- listopad 2003 (3)
- październik 2003 (3)
- wrzesień 2003 (5)
- sierpień 2003 (3)
- lipiec 2003 (4)
- czerwiec 2003 (10)
- maj 2003 (5)
- kwiecień 2003 (4)
- marzec 2003 (9)
- luty 2003 (21)
- styczeń 2003 (17)
Kategorie
- Bez kategorii (438)
- książki (221)
- Uncategorized (9)
Zarządzanie
tez przytrafilo mi sie go polubic, chociaz wcale nei zakladalem. ale gdy przeczytalem pierwsza ksiazke, potem druga, to potem przeczytalem wszystkie pozostale.
Bardzo lubię Wallandera i otaczajace go ponuro-mroczne skandynawskie klimaty. A kiedy sie nimi znużę sięgam po książki Iana Rankina. Jego bohater inspektor Rebus potrafi powiedzieć czasami coś dowcipnego i interesuje się muzyką rockową w odróżnieniu od Wallandera który słucha muzyki poważnej.
Przykro mi, ale dla mnie Mankell jest potwornie przereklamowany. Kryminaly pary Sjoewall-Wahloo (z Beckiem, Kollbergiem, Larssonem itp.) dawaly o niebo lepszy obraz zycia w Szwecji. A z wspolczesnych Rankin, Robinson, Dibdin, Leon czy Camilleri pisza o wiele lepiej i ciekawiej. Zabawa z komisarzem, który jest kompletnym nieudacznikiem, jest dobra na jedna książkę, ale nie dziesięć.
Ja też bardzo lubię książki o Wallanderze i też nie czytam ich dla wątku kryminalnego:) Hälsningar!
A ja b. lubię „wallandery”; przeczytałem chyba 6. Wprawdzie Mankell „powiela w nich ciagle pewne schematy, zwłaszcza stylistyczne, top podobi mi się własnie ta przaśność lub – jak wolicie – nieudolność samego Wallandera jak i jego kolegów. Opwieści są czasem nie co wydumane, ale intrygujace i bliższe naszej codzienności niz te amerykanski bzdety.
Przeczytałem chya wszystkie i wzrusza mnie bohater z zadyszką, zwykłymi kłopotami itd. Może dlatego, że jest realny, a mało amerykański
też lubię tę normalność Wallandera. i te opisy zimnej i wilgotnej Szwecji. „Mężczyzna, który się uśmiechał” to moja ulubiona książka z tego cyklu, natomiast „Psy z Rygi” zdecydowanie mnie zmęczyła :/
Ogólnie lubie skandynawskie klimaty, literacko zwłaszcza kryminały. Włąśnie ta zwyczajność, 'ponurowatość’, autentyzm bohaterów mnie ujmuje. Jak dobrze że dardzo to dalekie od przesłodzonego amerykańskiego bełkotu. Mankell też jakiś czas temu trafił do szczególnie lubianych przeze mnie autorów. Jest jeszcze i Karin Fossum i Anne Holt, świetnie piszą.
Przeczytałam wszystkie książki Mankella o Walanderze i jestem zachwycona! Teraz czytam „Białą lwicę”! Wg mnie najlepsza część to „O krok” a najsłabsza – „Psy z Rygi”!
przeczytałem wszystkie wallandery oprócz „człowieka, który…” – leży na półce i czeka. Przyjaźnię się z kilkoma szwedami i stąd między innymi zacząłem to czytać – fascynują mnie opisy psychologiczne poszczególnych postaci, relację między ludżmi (bardzo trafne) i ten szczególny szwedzki klimacik. Poczytajcie Kerstin Ekman, dzwon smierci – mistrzostwo świata z utrzymaniem szwoedzkiego pierwiastka:)
Jak ktoś lubi Mankella, to z pewnością polubi Marininę 🙂 Polecam!
Nigdy nie lubilem czytać!! W szkole lektury omijalem z daleka. A dzięki tym książką poznalem fazcynujący świat literatury… Te książki są znakomite 🙂 polecam każdemu a szczegolnie ludzią co nie lubią czytać ksiażek 🙂
Jak ktoś lubi Mankella i Maryninę, na pewno spodoba mu się Borys Akunin 😉 polecam gorąco
Nagle, Wallander zorientował się, że coś jest nie tak… – zagadka: w której powieści Mankella, takie zdanie, lub podobne nie wystąpiło przynajmniej pięć razy :)))
Czasami podczas lektury mam ochotę krzyknąć do Wallandera: Dziadzino, ruszaj się! Już połowa książki, a ty jeszcze nic nie wiesz i tylko zastanawiasz się jak bardzo Szwecja zeszła na psy…
2 stycznia mam nalot – ktoś mi to wytłumaczy?
aaaaaa i nie zapomnijcie o Zmierzchu, Johana Theorina – polecam gorąco – bije na głowę Mankella
Drugiego stycznia byłeś/był Pan przez większość dnia na „jedynce” Onetu, w sekcji Onet poleca, ze zdjęciem z Lejdis :))) Poza wszystkim, nazwisko Mankell ostatnio rzuca się w oczy…