„Kafka nad morzem”, japoński pisarz do którego ciągnęło mnie nie wiadomo co, chyba jakaś marketingowa prowokacja; a odradzali mi niektórzy, odradzali, ale ja swoje, wydałem te 44,90 i się przekonałem. Jeśli pogłoski o kandydaturze pisarza do Nobla się potwierdzą to będzie to największa porażka komitetu. Napisać 600 stron o niczym też jest sztuką, ale żeby zaraz dawać tyle dolarów i sławę po wieczność? Dałem się nabrać jak dziecko na tą Kafkę, to mistrzowskie pociągnięcie – podeprzeć się takim mistycznym nazwiskiem i pożerować na obcej sławie. Więc ten Kafka mnie skusił, bo przecież musi tam coś być z ducha Kafki, jeśli ta Kafka w tytule to i Kafka w treści, gdzieś ta Kafka tam być musi. Otóż Kafki nie ma. Ekwilibrystyczne wyczyny autora, ażeby uzasadnić zabawy z nazwiskiem nie przekonają nawet gestapowca, zwłaszcza że na początku chłopak zwany jest Kawką. Można się pogubić. Zaczyna się czytać z jakąś nadzieją, bo i warsztat pisarski jest i coś może się zacznie, cierpliwie czekamy, coś się dzieje, ale im dalej w las, tym widzimy wyraźnie że facet się zgubił, ten autor. Plecie i plecie co mu się akurat pomyśli, a to o muzyce a to o literaturze, bredzi, wyłuszcza nam swoje fascynacje, ale tu oryginalny nie jest, bo każdy ma przecież swoje ulubione kawałki, na ten przykład ja też mam, proszę bardzo, zaraz tu napiszę esej o „Early Autumn” orkiestry Woody Hermana, ale pytam się po co? Gdzieś od połowy książki narasta irytacja a ja nie znoszę nie kończyć jak coś zacząłem, będę się męczył do końca i stąd nie mogłem spalić tej książki w trakcie czytania, albo jak Żeromski wyrzucić Dostojewskiego w zboże.
Pomarańczowa okładka z twarzą poprzecinaną motywami z książki, a to kot a to ryby, którym nie wiadomo czemu Murakami kazał spadać z nieba. Wydała to Muza, zarobiła pieniądze, kupili to ludzie. Jeśli współczesna literatura idzie w tą stronę to dokąd zajdzie. Czytam zachwyty młodych ludzi nad autorem i widzę, że albo jest to proces nieuchronny, żebyśmy się stoczyli w taką papkę pseudointelektualną, albo w ogóle to już jest jakiś koniec pojmowania literatury w stylu XIX- wiecznym, że teraz będziemy raczeni takimi płyciznami myślowymi, a jak już ktoś napisze, że słucha Mozarta to już go to nobilituje na głębokiego artystę, bo przecież i tak nikt tego nie słucha choć słyszał, że to może być głębokie.
Włożyłem do książki zaproszenie na otwarcie wystawy Katarzyny Kozyry – może ją to odmieni, może się Kozyra dogada z pisarzem i na wszelki wypadek, żeby było perwersyjniej dodałem bilet do teatru na „Amszel Kafka”, choć to nie lepsze gówno od tej książki. Ale niech tam, trzeba głęboko chować produkty wybrakowane, choć może lepiej jest tą książkę pożyczyć osobie, o której wiemy, że i tak jej nie przeczyta, a co najlepsze nigdy nam już nie odda.
-
Ostatnie wpisy
- Varga najeżdża Francję 25 sierpnia, 2024
- Lemaitre 21 lipca, 2024
- Stasiukowe zwidy 22 czerwca, 2024
- Stramerowie po raz drugi 12 maja, 2024
- Mariusz Czubaj, bez pożegnania 2 maja, 2024
- Oscary, historia Akademii 21 kwietnia, 2024
- Nienawidzą kobiet 9 marca, 2024
- Tony 3 marca, 2024
- „A do cholery z taką miłością” 18 lutego, 2024
- Anagalis czyli kurzyślad polny 27 stycznia, 2024
- Dziewczyna na Via Flamina 28 grudnia, 2023
- Szczupaczyńska 10 grudnia, 2023
- Wrocław Michaśki 26 listopada, 2023
- Niedobre 19 listopada, 2023
- Roznegliżowane czyli „Dívky nalehko” 22 października, 2023
- Kafka, którego nie lubię, czyli Proces 23 września, 2023
- Potwór z Florencji 13 sierpnia, 2023
- Nesbo, Nesbo, cóżeś uczynił? 5 sierpnia, 2023
- Masłowska znowu felietonizuje. 31 lipca, 2023
- Odkurzanie Kindla i niestety Krajewski 2 lipca, 2023
Poczta: mojeksiazki@gazeta.pl
A to już było:
- sierpień 2024 (1)
- lipiec 2024 (1)
- czerwiec 2024 (1)
- maj 2024 (2)
- kwiecień 2024 (1)
- marzec 2024 (2)
- luty 2024 (1)
- styczeń 2024 (1)
- grudzień 2023 (2)
- listopad 2023 (2)
- październik 2023 (1)
- wrzesień 2023 (1)
- sierpień 2023 (2)
- lipiec 2023 (2)
- czerwiec 2023 (1)
- maj 2023 (1)
- kwiecień 2023 (1)
- marzec 2023 (1)
- luty 2023 (2)
- styczeń 2023 (2)
- listopad 2022 (1)
- październik 2022 (2)
- wrzesień 2022 (2)
- czerwiec 2022 (1)
- maj 2022 (2)
- kwiecień 2022 (2)
- marzec 2022 (1)
- luty 2022 (2)
- styczeń 2022 (1)
- listopad 2021 (1)
- październik 2021 (1)
- wrzesień 2021 (2)
- sierpień 2021 (2)
- lipiec 2021 (2)
- czerwiec 2021 (2)
- maj 2021 (1)
- kwiecień 2021 (1)
- marzec 2021 (1)
- luty 2021 (2)
- styczeń 2021 (3)
- listopad 2020 (2)
- październik 2020 (1)
- sierpień 2020 (1)
- czerwiec 2020 (2)
- maj 2020 (3)
- kwiecień 2020 (2)
- marzec 2020 (1)
- luty 2020 (2)
- styczeń 2020 (3)
- grudzień 2019 (1)
- październik 2019 (1)
- wrzesień 2019 (1)
- sierpień 2019 (3)
- lipiec 2019 (1)
- czerwiec 2019 (3)
- maj 2019 (2)
- kwiecień 2019 (2)
- marzec 2019 (2)
- luty 2019 (1)
- styczeń 2019 (1)
- grudzień 2018 (1)
- październik 2018 (1)
- wrzesień 2018 (1)
- sierpień 2018 (2)
- lipiec 2018 (2)
- czerwiec 2018 (7)
- maj 2018 (5)
- kwiecień 2018 (5)
- marzec 2018 (5)
- luty 2018 (6)
- styczeń 2018 (5)
- grudzień 2017 (7)
- listopad 2017 (1)
- październik 2017 (7)
- wrzesień 2017 (5)
- sierpień 2017 (3)
- lipiec 2017 (5)
- czerwiec 2017 (5)
- maj 2017 (3)
- kwiecień 2017 (2)
- marzec 2017 (3)
- luty 2017 (3)
- styczeń 2017 (7)
- grudzień 2016 (4)
- listopad 2016 (6)
- październik 2016 (5)
- wrzesień 2016 (6)
- sierpień 2016 (5)
- lipiec 2016 (3)
- czerwiec 2016 (4)
- maj 2016 (3)
- kwiecień 2016 (5)
- marzec 2016 (1)
- luty 2016 (3)
- styczeń 2016 (4)
- grudzień 2015 (5)
- listopad 2015 (5)
- październik 2015 (4)
- wrzesień 2015 (6)
- sierpień 2015 (3)
- lipiec 2015 (2)
- czerwiec 2015 (5)
- maj 2015 (5)
- kwiecień 2015 (3)
- marzec 2015 (4)
- luty 2015 (3)
- styczeń 2015 (5)
- grudzień 2014 (4)
- listopad 2014 (4)
- październik 2014 (2)
- wrzesień 2014 (4)
- sierpień 2014 (3)
- lipiec 2014 (4)
- czerwiec 2014 (5)
- maj 2014 (2)
- kwiecień 2014 (4)
- marzec 2014 (4)
- luty 2014 (4)
- styczeń 2014 (4)
- grudzień 2013 (4)
- listopad 2013 (3)
- październik 2013 (3)
- wrzesień 2013 (3)
- sierpień 2013 (4)
- lipiec 2013 (2)
- czerwiec 2013 (4)
- maj 2013 (4)
- kwiecień 2013 (3)
- marzec 2013 (5)
- luty 2013 (4)
- styczeń 2013 (3)
- grudzień 2012 (5)
- listopad 2012 (3)
- październik 2012 (5)
- wrzesień 2012 (1)
- sierpień 2012 (1)
- lipiec 2012 (2)
- czerwiec 2012 (1)
- maj 2012 (4)
- kwiecień 2012 (2)
- marzec 2012 (3)
- luty 2012 (4)
- styczeń 2012 (3)
- grudzień 2011 (4)
- listopad 2011 (5)
- październik 2011 (3)
- wrzesień 2011 (3)
- lipiec 2011 (1)
- czerwiec 2011 (1)
- maj 2011 (2)
- kwiecień 2011 (1)
- marzec 2011 (1)
- styczeń 2011 (1)
- grudzień 2010 (1)
- listopad 2010 (1)
- październik 2010 (1)
- wrzesień 2010 (1)
- sierpień 2010 (1)
- lipiec 2010 (1)
- maj 2010 (2)
- marzec 2010 (2)
- luty 2010 (1)
- styczeń 2010 (1)
- grudzień 2009 (1)
- listopad 2009 (2)
- październik 2009 (1)
- wrzesień 2009 (1)
- lipiec 2009 (1)
- maj 2009 (1)
- kwiecień 2009 (1)
- marzec 2009 (1)
- luty 2009 (2)
- styczeń 2009 (1)
- grudzień 2008 (1)
- listopad 2008 (1)
- październik 2008 (1)
- sierpień 2008 (1)
- czerwiec 2008 (1)
- maj 2008 (1)
- marzec 2008 (1)
- luty 2008 (1)
- styczeń 2008 (1)
- grudzień 2007 (1)
- listopad 2007 (1)
- październik 2007 (1)
- wrzesień 2007 (1)
- sierpień 2007 (2)
- lipiec 2007 (2)
- czerwiec 2007 (1)
- maj 2007 (2)
- kwiecień 2007 (2)
- marzec 2007 (1)
- luty 2007 (2)
- styczeń 2007 (1)
- grudzień 2006 (2)
- listopad 2006 (1)
- październik 2006 (3)
- sierpień 2006 (1)
- lipiec 2006 (2)
- czerwiec 2006 (3)
- maj 2006 (2)
- kwiecień 2006 (1)
- marzec 2006 (2)
- luty 2006 (1)
- styczeń 2006 (1)
- grudzień 2005 (3)
- listopad 2005 (2)
- październik 2005 (4)
- sierpień 2005 (2)
- lipiec 2005 (2)
- czerwiec 2005 (3)
- maj 2005 (3)
- kwiecień 2005 (3)
- marzec 2005 (4)
- luty 2005 (3)
- styczeń 2005 (6)
- grudzień 2004 (5)
- listopad 2004 (4)
- październik 2004 (2)
- wrzesień 2004 (4)
- sierpień 2004 (2)
- lipiec 2004 (5)
- czerwiec 2004 (5)
- maj 2004 (3)
- kwiecień 2004 (2)
- marzec 2004 (4)
- luty 2004 (3)
- styczeń 2004 (2)
- grudzień 2003 (3)
- listopad 2003 (3)
- październik 2003 (3)
- wrzesień 2003 (5)
- sierpień 2003 (3)
- lipiec 2003 (4)
- czerwiec 2003 (10)
- maj 2003 (5)
- kwiecień 2003 (4)
- marzec 2003 (9)
- luty 2003 (21)
- styczeń 2003 (17)
Kategorie
- Bez kategorii (438)
- książki (213)
- Uncategorized (9)
Zarządzanie
To ja poproszę tę „szmirę”, bo i tak miałam się na nią skusić. Obiecuję, że nie oddam.
Snobizm jak na sushi.
dobra to ja się musze w tej sprawie wypowiedzieć
Po pierwsze: Faktycznie Amszel Kafka to raczej szmira, ale bardzo lubię tego aktora ktory tam gra.
Po drugie: nie czytałem Kafki nad morzem, więc cięzko mi sie wypowiadać w tej kwestii, ale czytałem inne książki tego autora i wszystkie są względnie podobne, chociaż nie tak, żeby go posądzac o autoplagiaty i moim zdaniem to jeden z najgenialnieszych pisarzy naszej epoki, i pisarzy w ogole. Faktycznie czasem zajeżdża motywami zlit. popularnej, ale nie widze w tym nic złego. podobnie jak to, że jego ksiązki sa troche o niczym. Bo to dokładnie tak samo jak o niczym w sumie jest nasze życie. Dodatkowo bardzo podoba mi się jego sposob snucia opowieści i tworzenia bohaterow. Niesamowicie łatwo się z nimi utożsamić, bo są… no dokładnie tacy jak wszyscy. Przy czym inaczej niz w przypadku bohaterow Kafki nie sa tak abstrakcyjni, teoretyczni.
pozdro
ależ Pan się podstawił, Panie cedro…
Ja też się naciąłem, najpewniej na reklamę. Ale przeczytałem też „Wszystkie Boże dzieci tańczą” i muszę powiedzieć, że byłem pod wrażeniem. To dużo tańsza i mniejsza rzecz. Krótkie opowiadania bez zakończenia. Dużo bardziej przyjazne. No dobra – są naprawdę niezłe. Polecam tę książeczkę. Resztę z całą pewnością sobie odpuszczę.
podstawił?
ja mam mieszane uczucia co do Murakamiego- zależnie od książki albo mi się podoba, albo rozczarowuje. Np. „Przygoda z owcą” była świetna. A z „Kafki…” przydałoby się wykroić połowę i wyszłaby niezła książka. A tak to zdecydowanie słabsza niż pozostałe. Więc tak czytuję tego pana mając nadzieję, że albo się rozczaruję definitywnie albo przekonam do niego raz a dobrze.
I ciągle sinusoidalnie.
Więc może spróbuj jeszcze raz. Czegoś innego.
A Noblem bym się nie przejmowała w ogóle. Jakoś ta nagroda rzadko trafia do najlepszych, a całkiem często do średnich. Więc żadna to wyrocznia 🙂
nobe wiadomo..nazgroda jak nagroda. ale ja bym mu go dał. Uważam, że to jeden z najlepszych piszacych teraz pisarzy.
podziwiam Pana za tą determinację – to ważne żeby mieć własne zdanie.
Oo, a ja miałam już wrazenie, ze byłam jedyna osoba ktora czytając myslała sobie „jak zachwyca kiedy nie zechwyca”. Po pzeczytaniu tej opinii zrobilo mi sie znacznie lepiej;).
z Murikamim dziwna historia, po jednej gazetowej recenzji skusilam sie na kupno Norwegian Wood – i jest to niezwykle subtelna historia milosna, z dobrym, japonskim spolecznym zapleczem w tle, idealna lektura dla 15-17 latkow, w ktorych to wiele sprzecznych drog sie burzy, a ostatnio wpadlam na kronike ptaka nakrecacza – i gdyby nie potrzeba dokonczenia przez autora wielu fabularnych watkow, to jest to ciekawa, dobra ksiazka, rodzi nowe mysli, choc nie zachwyca forma – idealne czytadlo z ambicjami na dlugie trasy autobusowe. Te 2 pozycje wyczerpaly moje zainteresowanie Murikamim, choc lektura byla przyjemna.
z Murikamim dziwna historia, po jednej gazetowej recenzji skusilam sie na kupno Norwegian Wood – i jest to niezwykle subtelna historia milosna, z dobrym, japonskim spolecznym zapleczem w tle, idealna lektura dla 15-17 latkow, w ktorych to wiele sprzecznych drog sie burzy, a ostatnio wpadlam na kronike ptaka nakrecacza – i gdyby nie potrzeba dokonczenia przez autora wielu fabularnych watkow, to jest to ciekawa, dobra ksiazka, rodzi nowe mysli, choc nie zachwyca forma – idealne czytadlo z ambicjami na dlugie trasy autobusowe. Te 2 pozycje wyczerpaly moje zainteresowanie Murikamim, choc lektura byla przyjemna.
Murakami..Mila odmiana po zwyklych przewidywalnych ksiazkach..uwielbiam jego styl i czytam jego ksiazki z przyjemnoscia.Polecam gorąco tancz tancz tancz, po zmierzchu, Kafke nad morzem, koniec swiata i hard boiled wonderland oraz na poludnie od granicy na zachod od slonca.Murakami to specyficzny autor, pisze we wlasnym stylu byc moze nie zrozumialym dla wszystkich (moze przez jego mentalność troche orientalną) ale dla mnie jest mistrzem! :)pozdrawiam
Murakami..Mila odmiana po zwyklych przewidywalnych ksiazkach..uwielbiam jego styl i czytam jego ksiazki z przyjemnoscia.Polecam gorąco tancz tancz tancz, po zmierzchu, Kafke nad morzem, koniec swiata i hard boiled wonderland oraz na poludnie od granicy na zachod od slonca.Murakami to specyficzny autor, pisze we wlasnym stylu byc moze nie zrozumialym dla wszystkich (moze przez jego mentalność troche orientalną) ale dla mnie jest mistrzem! :)pozdrawiam