Yann Martel

„Życie Pi” Znak Kraków 2003; I wydanie, cena 29 zł, miękka okładka, na której biała łódka na niebieskim tle oceanu pełnego ryb, rekinów, żółwi; na łódce skulony czarny chłopiec i pomarańczowy tygrys.

Pi.jpg

Nagroda Bookera 2002- zauważyłem, że wszystkie książki polecane przez wydawców, zdobyły jakieś nagrody. Ta podobno bardzo dobrze się sprzedaje – wszędzie.
Nierówna książka. Widać jak autor nie potrafił dosięgnąć do tematu, który już go korcił, ale przecież trzeba było jakoś zacząć – i ten początek jest słabo dopasowany, zwłaszcza że koniec, który powinien umiejętnie zamknąć głębszą myśl przygody Pi, również rozczarowuje.

A więc zostaje czysta historia bohatera na łódce ze zwierzętami – i jest to fascynujące. Dobrze napisane, czysty naturalizm, brak fałszywej nuty, może z wyjątkiem dziwnego spotkania z drugim rozbitkiem i incydentu z wyspą, pożerającą ludzi.

Nowa książka. Nie ma jeszcze swojego miejsca – teraz będzie przechodzić z rąk do rąk, aż w końcu spocznie gdzieś na półce.
Nie wrócę już do niej. Może warto ją komuś podarować?

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

11 odpowiedzi na Yann Martel

  1. maga pisze:

    zastanawiałam się czy czytać.
    ale chyba jednak odłożę na jakieś Później.
    tak sobie myślę. bo przecież tyle rzeczy Do Przezytania.
    tak chyba na jakieś później.

  2. maga pisze:

    a ty teraz czytasz „Madame”, którą beznadziejnie pożyczyłam nie-wiem-komu i chociaż jakaś ochota, żeby sobie wrócić, to chyba nie mogę.
    a ta książka pachnie dla mnie autokarem, kiedy miałam całe 30godzin podróży do-chorwackiej, żeby sobie to czytać, żeby mięciutko z bolącym kręgosłupem czytać to, w niewygodnym autokarowym fotelu czekać na błękitne morze i pokrecone uliczki ale chwilowo nie czując niecierpliwości, bo tak przecież dobrze się czyta tę „Madame” a na miejscu nie będzie już czasu.
    taka podróz sentymentalna 🙂

  3. mojeksiazki->maga pisze:

    „Madame” – straszne rozczarowanie…

  4. martini02 pisze:

    madame rozczarowanie?dlaczego?

  5. maga pisze:

    ja wiem?
    mnie nie rozczarowało zupełnie.
    ja połknęłam radośmnie.
    mnie się podobało.

  6. terra pisze:

    jak sam przeczytales, mam kompletnie inne wrazenia, mnie sie bardzo podoba rodzaj narracji, jaka on zastosowal na poczatku i koncowe opowiadanie historii, kiedy okazuje sie ze wlasciwie kazda historia mogla byc opowiedziana i tylko od odbiorcow zalezy, ktora bedzie ta prawdziwa

  7. mojeksiazki pisze:

    Madam jest zbyt literacka, przegadana, nienaturalna, nudnawa (nie mówi się i nie myśli w rzeczywistości, tak jak w tej książce).

    Rozczarowałem się bo czekałem na przeczytanie książki ponad rok i chyba ją sobie wyidealizowałem.
    ( po co te opisy Fedry czy filmu Lelucha, po co te streszczenia książek, artykułów itd. – nuda).

  8. maga pisze:

    chylę główkę przed Odmiennym Zdaniem 🙂
    i obecnie zaczytuję się w „Nikt” Andrzejwskiego. to z kolei książka, którą ja moglam sobie wyidealizować, bo długo odkłądałam czytanie.
    zobaczymy 🙂

  9. ktoto pisze:

    dzisiaj w Empiku nie moglam sobie przypomnie KTO i Co pisał o tej książce. Nie kupiłam. Najpierw chciałam sobie przypomnieć;)))
    Juz wiem;)

  10. Lotta pisze:

    „Madame” czytałam całkiem dawno, a jednak wciąż jest żywa w moich myślach> To bardzo lekka książka o zabarwieniu filozoficznym. Prawie cały czas podczas czytania błąkał się po mojej twarzy uśmiech……….Polecam wszystkich małe dziełko pana Libery

  11. moccaa pisze:

    No prosze de gustibus…. non si discuta (czy jakos tak),… A ja przeczytalam po wlosku i zupelnie mnie oczarowala jako ksiazka… A szczegolnie punkt widzenia chrzescijano-muzulmano-buddysty….
    La vie è belle..

Skomentuj maga Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.