Michel Houellebecq

„Cząstki elementarne” wydane przez W.A.B. w 2003 roku, na okładce kadr z filmu pod tym samym tytułem, który przemknął przez ekrany, a który chciałbym zobaczyć, ale na DVD raczej niż w kinie. Tak się zbierałem do tego autora, którego nazwiska nigdy nie potrafię wymówić poprawnie, ale odstraszała mnie cena książek no i obawa, że kupię a okaże się, że nie warto było. Można byłoby pożyczyć od kogoś, ale kto dziś pożycza książki nie mówiąc już o kupowaniu. Mała książka, szybko się czyta, zwłaszcza opuszczając fragmenty socjologiczne czy naukowe. Wszyscy ci, którzy poczują duchowy związek z bohaterami, na pewno się nie zawiodą – jest taki typ samotnika intelektualisty, dla którego życie to struktura zadziwiająco bezsensowna. Osobiście nie zgodziłbym się z opinią, że to szyderczy głos bankruta, którego nie stać na moralność, jak to głosi fragment recenzji z Wyborczej na okładce, no bo co to jest moralność i dlaczego określać inaczej myślącego mianem bankruta? Prawda Fe?
Kieszonkowe wydanie tej książki doskonale nadaje się do czytania w pociągu, kiedy to jadąc czasem się przysypia, czasem patrzy tępo w okno lub na towarzyszy podróży. Lepiej czytać i skończyć za jednym zamachem. Będąc ostatnio przeciwnikiem nauki zwanej socjologią widzę jak bardzo jest to nudna i bezsensowna dziedzina wiedzy, analizująca społeczeństwo rutynowo i mechanicznie – my indywidualiści nigdy nie zgodzimy się na traktowanie nas jak resztę i zawsze pogardzać będziemy uogólnieniami. Czego zabrakło bohaterom książki, z których jeden jest zdolnym naukowcem a drugi szuka w życiu przyjemności? Wiary? To chyba nie te czasy kiedy religia nadaje sens życiu. To że nie potrafili kochać nie jest czymś oryginalnym, a poszukiwanie sensu życia prowadzi zawsze na manowce.
Więc nie szukajcie tego za wszelką cenę, bo po co myśleć za dużo i potem stracić smak. Jeśli ta książka ma być podsumowaniem społeczeństwa zachodniego to ja nie mam nic przeciwko temu, żeby tak ono wyglądało. Niestety, jeszcze jesteśmy bardziej ukierunkowani na wschód niż na zgniły zachód, stąd nie grozi nam masowy zalew pozycji wieszczących koniec człowieka i wszelkich wartości.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

8 odpowiedzi na Michel Houellebecq

  1. Halszka pisze:

    Bardzo smutna książka, smutni bohaterowie. Smutne, bo ja jednak znam podobnych osobiście. „Możliwość wyspy” też smutna i takich też znam. Chyba zostanę samotnikiem.

  2. Halszka pisze:

    A nazwisko autora czyta się: Elbek.

  3. aaron pisze:

    raczej „Łelbek”

  4. salome pisze:

    raczej uelbek:)

  5. robak pisze:

    Już myślałem, że znużony prozą zabrał się Pan za fizykę współczesną. A tu kolejna dekadencka produkcja jakiegoś alkoholika. My takiemu pisarstwu mówimy stanowcze „nie” i kategorycznie domagamy się sensu życia. Mam nawet taki pomysł, by postulat ten zapisać w naszej konstytucji. „Państwo gwarantuje sens życiu każdego obywatela, niezależnie od wszystkiego”. Możnaby też dotować z państwowej kasy literaturę ku pokrzepieniu serc. Subwencje specjalne ogłosić dla literatów uprawiających ciężkie zagony prozy i dramatu. A może nawet ustanowić jaką literacką nagrodę za propagowanie sensu. Odpowiednią dyrektywę unijną możnaby poddać pod rozwagę Brukseli. Inaczej jeno aborcja i eutanazja nas ogarnie i nie będzie miał kto pisać ani czytać.

    Śmiałe ogłasza Pan tu diagnozy niczym Witkacy jaki. Że sensu nie ma, moralność nie wiadomo co to, a religia na nic się nie zda. Nic nowego. Wszystko się tak wali już przynajmniej od 70 lat i jakoś wciąż nie może się zawalić. Jak to mozliwe?

    Ano na szczęście ponad połowa ludzi w ogóle niczego nie czyta i nic o tym wszystkim nie wie. Tkwiąc w błogiej nieświadomości nadal żyje moralnie, widzi w życiu sens i serio traktuje swoją wiarę.

  6. fefone pisze:

    Ach, mój drogi…au!**

  7. olijanna pisze:

    W Niemczech ten film to był prawdziwy hit! Rzeczywiście takie właśnie jest tutejsze społeczeństwo. Czasami się zastanawiam jak my możemy tak blisko siebie mieszkać? Takie gigantyczne różnice!

  8. olijanna pisze:

    W Niemczech ten film to był prawdziwy hit! Rzeczywiście takie właśnie jest tutejsze społeczeństwo. Czasami się zastanawiam jak my możemy tak blisko siebie mieszkać? Takie gigantyczne różnice!

Skomentuj olijanna Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.