Jonathan Carroll

„Dziecko na niebie” ; pierwszy Carroll, którego przeczytałem i kupiłem, właściwie nie wiem w jakich okolicznościach, bo był to rok 91 lub 92 a ja wtedy pieniędzy raczej nie miałem; więc zakup był wydarzeniem; na okładce biała maska w kształcie diabła na niebieskim tle; seria z Salamandrą „Rebisa”; cena nieznana; książka mi się podobała, ilość niezwykłych zdarzeń mieściła się jeszcze w normie, dobrze sie czytało ale jakoś do książki nie wróciłem bo zmierziła mnie „Kraina Chichów”, którą tak bardzo chciałem przeczytać, że zawód był potworny; przyjaciel ze szkolenia szpiegowskiego chciał mi ją podarować ale moja awersja była wstrząsająca; powinienem ją (Dziecko na niebie) jeszcze raz przeczytać, choć do tego czasu wykończyłem chyba z 5 Carrolów za każdym razem klnąc niemiłosiernie.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

3 odpowiedzi na Jonathan Carroll

  1. blacksherry pisze:

    ooo, a to osobliwe dość do twórczości carolla podejście, jakby nie patrzeć to jednak „kraina” jest powieścią „sztandarową”

  2. Baha pisze:

    przeciez 'kraina’ lepsza jest od 'dziecka’

  3. katarzynKa pisze:

    a mnie sie podobala Kraina – czytana jeszcze jak ja drukowano w fantastyce. Dziecko na niebie tez chociaz nie za bardzo juz fabule pamietam….

    Potem przeczytalam cos jeszcze carolla – cos o kosciach? kosci ksiezyca chyba: )

    a potem sie pozegnalismy….

Skomentuj Baha Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.