James Joyce

„Portret artysty z czasów młodości”; bardzo dobra książka dla młodych artystów, którym dodaje sił i otuchy; postawa Stefana, jego twardość i konsekwencja imponowały mi zawsze; książkę czytałem chyba ze dwa razy; wydawnictwo „PIW”; na okładce obraz młodzieńca, właściwie dziecka; książka z serii, z której miałem kolekcję Trylogii Sienkiewicza; kleiłem rozpadającą się książkę; pożółkłe kartki, lekki zapach starego papieru; przekonanie, że jeszcze do niej wrócę.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

4 odpowiedzi na James Joyce

  1. blacksherry pisze:

    ach, gdzie te czasy, kiedy książki kleiło się, myśląc, że się do nich powróci ?

  2. aanirm pisze:

    a ja przyznaję, nie skończyłam czytać, nie mogłam przebrnąć, ale może byłam za młoda? muszę wrócić i spróbować jeszcze raz, może tym razem mi się uda?

  3. robak pisze:

    Njalepsze jest kazanie o piekle. Podobno po jego przeczytaniu Thomas Merton nawrócił sie na katolicyzm. Oto jak niezbadanymi ściezkami chadza Duch Pański..

  4. ~lewy333 pisze:

    Super artykul oczekuje dalszej aktywnosci i jeżeli szukasz huta szkła julia
    zapraszam na okazika 🙂

Skomentuj blacksherry Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.