Ingmar Bergman

„Scenariusze”Warszawa 1987;Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe”, trzecie wydanie; czarna okładka z tytułami filmów, cena 500 zł i ten nakład: 30 tys egz.
Przy tytułach stawiałem „ptaszki” zaznaczając filmy, które obejrzałem: „Szepty i krzyki” oraz „Persona” – tutaj nie ma „ptaszków”, ale przez te 15 lat udało mi się je zaliczyć. Książka dobrze się trzyma, na pewno nie czytałem wszystkiego, raczej zaglądałem, porównując z filmami. Najbardziej przerażające „Szepty i krzyki” oglądałem w hotelu, w Goniądzu, małej miejscowości nad Biebrzą, gdzie byliśmy na obozie naukowym – strasznie gardziłem resztą towarzystwa, która powoli wykruszała się z sali – zostałem w końcu sam. Potem już w domu, jakieś 10 lat później,chciałem go obejrzeć raz jeszcze, ale będąc w dziwnym nastroju, wyłączyłem TV, nie chcąc się dołować. ” Tam gdzie rosną poziomki” jest filmem pięknym, ale posiada sceny przerażające. Bergman jest jednym z najważniejszych reżyserów, choć dzisiaj nikt go nie ogląda, poza pasjonatami filmu i tymi, którzy się wychowali na jego filmach. „Milczenie” poraża swoją atmosferą i pamiętam, że miałem ten film na kasecie, ale go skasowałem, bo to był tak jasny czas w moim życiu, że świadomość posiadania takiego filmu była wprost nie do zniesienia.
Nie wiem czy warto czytać scenariusze – warto oglądać filmy; dzisiejszy świat nie ma miejsca na ten rodzaj myśli – wydaje mi się, że kiedyś jeszcze będzie modny, dobry, czarno-biały film, w którym właściwie nic się nie dzieje.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

4 odpowiedzi na Ingmar Bergman

  1. Misia od Misiaków pisze:

    A ja oglądam, ostatnio nawet w telewizji puścili, ale na podrzędnym kanale. A niektórych jego filmów tak jakoś się boję. o.

  2. blacksherry pisze:

    no właśnie, czy warto czytać scenariusze?

  3. holly pisze:

    Ależ się ogląda! Nie jestem aż pasjonatką kina, po prostu lubię i chętnie oglądam filmy Bergmana!

  4. ladydivine pisze:

    Na pewno warto Bergmana oglądać! On zawsze pokazuje prawdę, pozwala ujrzeć to, o czym często zapominamy lub po prostu trudno nam zrozumieć: lęki, rozczarowanie, ból, cierpienie, rodzące sie w nim piękno i ohyda. I dzięki Bogu (albo Bergmanowi) jego świat nie jest czarno-biały, a dobro nie istnieje bez zła..

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.